Szaleństwo nocy letniej

Po entuzjastycznym przyjęciu spektaklu „Boska!” Teatr Polski zaprezentował drugą premierę tego sezonu teatralnego, rozpoczynającego również serię spektakli z cyklu „Off-Road”. „Szaleństwo nocy letniej” w reżyserii Witolda Mazurkiewicza to kolejny powód, by zawitać do bielskiego teatru.

Słodkokwaśny, nieprzewidywalny, śmieszny, a zarazem nieco tragiczny. Prawdziwy.

Historia z życia wzięta, pokazana została w bardzo ciekawy sposób. Czas w sztuce leci odmiennie niż w rzeczywistości, a los dwójki bohaterów opowiadany jest na podstawie scen, które widz sam musi sobie poukładać w głowie.

Zagubieni w życiu.

Bar w Edynburgu. To tutaj, letniego deszczowego wieczoru, dochodzi do przypadkowego spotkania Heleny (Oriana Sojka) i Boba (Mateusz Wojtasiński).

Ona — piękna kobieta, która nie do końca ma szczęście do facetów.
On — cóż, przeciętny Bob, który nie miał w życiu zbyt prosto i „jakoś sobie radzi”.

Łączy ich samotność i butelka drogiego wina. Tym sposobem rozpoczyna się szaleństwo nocy, które wraz z kolejnymi wydarzeniami nabiera coraz szybszego tempa, a znajomość, która początkowo dla obojga miała być tylko przelotnym romansem na jedną noc, sprawia, że w życiu zarówno Boba, jak i Heleny następuje przełom.

Z pozoru słodko-gorzka komedia o ulotnej miłości wraz z rozwojem wydarzeń skupia uwagę na coraz to poważniejsze problemy. W sztuce przewijają się motywy takie jak miłość, młodość, pożądanie, różnica klas, poszukiwanie sensu czy tragizm sytuacji, w której znajduje się każdy z bohaterów.

Intrygująca, zawiła historia, która tak naprawdę mogła się przydarzyć każdemu z nas, podana w ciekawej formie. Świetna scenografia, szczególnie przedstawienie bohaterów drugoplanowych w bardzo niecodzienny i charakterystyczny sposób. Oglądając spektakl, trudno nie wspomnieć o interakcji aktorów z publiką. Mała Scena to idealne miejsce, aby włączyć widzów do tworzenia historii — rozdawanie listów przez bohaterów czy wspólna gra na instrumentach sprawiają, że zanika niewidzialna bariera między aktorem a widzem.

To musi być przepis na dobrze spędzony wieczór i wspaniałą rozrywkę.

Zdjęcie: Martyna Szura
Edycja i korekta: Dorota Łaski