Świnie kradł ksiądz, a zarzuty próbował zrzucić na wiedźmę

Miłośnicy RPG kojarzą się ludziom z nerdami, którzy całe dnie spędzają przed komputerem, grając w Wiedźmina albo WoWa, nigdy nie mieli dziewczyny, a od kupienia biletu na koncert czy wejściówki na dyskotekę wolą zaopatrzyć się w wirtualne przedmioty. Tymczasem fantaści potrafią doskonale się bawić. Organizują larpy, na których spełniają marzenia każdego z nas.

Bo który chłopiec nie chciał być Zorro, Batmanem, rycerzem, postacią z „Władcy Pierścienia” lub po prostu nie chciał posiadać supermocy? Która dziewczynka nie marzyła o księciu, nie chciała się przez moment znaleźć w magicznym świecie? Chyba każdy z nas choć przez moment miewał podobne marzenia.

Wspomnienia z dzieciństwa
Gry komputerowe i fabularne, książki, filmy – te rzeczy oddziałują na naszą wyobraźnię, ale żadna z nich nie robi tego tak bardzo jak larp. Nazwa ta wywodzi się od ang. skrótu live action role-playing, co oznacza gry fabularne na żywo. Definicji larpa jest wiele, wciąż trwają poszukiwania tej najwłaściwszej. Najprościej możemy przedstawić larpa jako zabawę, grę z elementami improwizacji teatralnej, podczas której każdy wciela się w wybraną przez siebie postać, odgrywa jej życie.

Brzmi tajemniczo? Nie powinno. Przecież każdy z nas w dzieciństwie brał udział w czymś podobnym. Było kilku braci, najstarszy ustawiał ich w szeregu i mówił: „Ja będę Aragornem, Ty będziesz Legolasem, a reszta to Uruk-hai”. Następnie ktoś krzyczał „START” i zaczynała się bitwa o Gondor na patyki.

Larpy często sprowadzane są do malowania się na zielono plakatówkami i gonienia po lesie w poszukiwaniu facetów w rajtkach, w celu odegrania bitwy – orkowie kontra elfy – na miecze wykonane z gąbki. Larpy to jednak coś więcej. To duże imprezy w charakterze nie tylko fantasy, ale też w klimatach blokowisk, postapokaliptycznych, horroru czy bajkowych. Przyciągają uczestników w każdym wieku, obu płci, łączą ludzi z różnych środowisk, zainteresowanych fantastyką, jak i zupełnie za nią nieprzepadających – tematów larpów jest tyle, iż każdy znajdzie coś dla siebie.

Miejsca, w których odbywają się gry są bardzo różnorodne. Larpy często odbywają się w szkołach (najczęściej w ramach konwentów, np. na Grojkonie), w lasach, na łąkach, na zamkach, w wioskach rycerskich czy fantasy.

Rozgrywka najczęściej trwa kilka godzin, choć zdarzają się i takie kilkunastogodzinne, a nawet kilkudniowe. Często larpy są kontynuowane – przychodząc kolejny raz na larpa organizowanego przez te same osoby, możemy „ciągnąć” historię postaci, którą tworzyliśmy już wcześniej.

Foto-1---08.-Kajetan-Woźnikowski---RPG

W wiosce krasnoludów brak pracy dla masarza
A więc jak to wszystko wygląda od początku do końca? Początki najczęściej wyglądają tak, że piszesz do mistrza gry, osoby, która organizuje larpa i sprawuje nad nim pieczę w trakcie jego trwania. Wraz z nim ustalasz szczegóły postaci, jej historię, charakter, wygląd i inne istotne informacje pomagające ją odegrać. Mistrz gry mniej lub bardziej narzuci Ci pewne rzeczy, np. cele. Kiedy już dostaniesz rolę, dowiesz się, że na najbliższym larpie będziesz, np. masarzem w wiosce krasnoludów. Musisz zrobić sobie odpowiedni strój. Udasz się do jakiegoś ciucholandu i w promocyjnej cenie kupisz skórzany fartuch. Zrobisz sobie sztuczną brodę z włóczki według poradnika znalezionego w Internecie i pójdziesz na swojego pierwszego larpa. Na miejscu zbiórki spotkasz trzydziestu innych przebierańców. Wraz z nimi wybierzesz się do lasu, gdzie mistrz gry ze swoimi przyjaciółmi naszykowali już szałasy, które będą pełnić różne funkcje. Jeden będzie rzeźnią, drugi karczmą, trzeci kopalnią, a czwarty, np. zbrojownią. Mistrz gry poprowadzi krótką prelekcję, przybliżając wszystkim jeszcze raz elementy świata, w którym się znalazłeś. Następnie przedstawi graczy. Larp się zaczyna.
Przez moment będziesz pewno stał niepewnie, nie będziesz wiedział, co z sobą zrobić. Pójdziesz, np. do karczmy, przyciągnie Cię rozpalone ognisko. Karczmarz od razu zagada o dostawy mięsa. Mistrz gry uprzedził Cię jednak, że w pobliskich wsiach znika bydło, więc będziesz mieć problem z pracą. Wytłumaczysz to cierpliwie karczmarzowi, on będzie zasmucony. Nagle do karczmy wpadnie jakiś wieśniak, krzycząc, że ktoś ukradł mu świnię i że podejrzewa Ciebie. Teraz będziesz miał nowe zadanie: rozwiązanie sprawy kradzieży. Po pierwsze, jeżeli tego nie zrobisz, zostaniesz bez pracy. Po drugie, jesteś podejrzanym… A złodziejom ucina się rękę.
Będziesz chodził, poznawał nowych ludzi, poprowadzisz śledztwo. Okaże się, że nie tylko jednej osobie skradziono świnię. Ktoś oskarży Ciebie, ktoś inny wiedźmę. Akcja zahaczy o sołtysa. Wszyscy będą zdenerwowani sytuacją. W końcu ktoś rozwiąże sprawę. Okaże się, że świnie kradł ksiądz, brat sołtysa, a zarzuty próbował zrzucić na wiedźmę. Gdy larp dobiegnie końca, nastąpi podsumowanie. Gracze, siedząc przy ognisku, opowiedzą swoje historie, w tym różne zabawne sytuacje.

Tak wolny czas spędza wielu fantastów. Zastanówmy się więc, czy warto utożsamiać nerdów z „nołlajfami”. A może oni jednak potrafią się bawić? Warto poszukać larpów w swojej okolicy i samemu przekonać się, jak to wszystko wygląda od środka. Ta ciekawa alternatywa spędzania czasu wolnego może wciągnąć tak bardzo, że niedługo i Ciebie zaczną nazywać nerdem.

Zdjęcia i film: TZPG
Korekta: Ewa Kuchta