Animowane perełki, czyli kilka anime na majówkę
Animacje ze wschodu cieszą się coraz większą popularnością, a czasy, w których Dragon Ball, Naruto czy Król szamanów były jedynymi znanymi anime z krwi i kości w Polsce, odeszły w niepamięć. Dzisiaj chciałbym zaprezentować wam listę kilku nietuzinkowych produkcji, które powinny spodobać się nie tylko fanom gatunku.
Violet Evergarden
Ten trzynastoodcinkowy serial jest stosunkowo nowy – zaczął swoją emisję w styczniu 2018 r. i od razu zgarnął niesamowicie pochlebne recenzje. Fabuła skupia się na tytułowej bohaterce, Violet, która po zakończeniu swojej żołnierskiej kariery i stracie obu rąk rozpoczyna pracę jako „lalka” – osoba pisząca listy za innych i starająca się ująć w nich wszystkie uczucia nadawcy. Choć brzmi to abstrakcyjnie, naciągana historia jest tylko tłem dla opowieści o stracie, uczuciach i miłości. Tym, czym najbardziej zachwyca Violet Evergarden, jest grafika. Każdy kadr jest tutaj najwyższej jakości, a częste „granie światłem” twórców sprawia, że trudno przejść obok tego małego dzieła sztuki obojętnie.
Kimi no Na wa.
Film, o którym było głośno jeszcze przed premierą, a który moglibyśmy określić mianem „azjatyckiego Titanica”. Z pozoru jest to opowieść z utartym już schematem, gdzie dwie kompletnie różne postacie zamieniają się ciałami, by następnie się w sobie zakochać. Zdawałoby się, że to banał, jednak Kimi no Na wa. podchodzi do tego pomysłu z nieco innej strony. Bo co by się stało, gdyby owe zamiany nagle ustały, a bohaterowie stracili ze sobą kontakt? Czy przewidywalna komedia może stać się dramatem? To wielokrotnie nagradzane dzieło ciągle przoduje w listach najlepszych anime wszechczasów i zdecydowanie jest warte obejrzenia.
Perfect Blue
Można powiedzieć, że film ten jest moim rówieśnikiem, a jednak – mimo podeszłego wieku i stosunkowo krótkiego czasu trwania (1 godz. 21 min) – ciągle uważa się go za jeden z najlepszych animowanych thrillerów. Główną bohaterką jest tutaj Mima, była piosenkarka, która pragnie spróbować swoich sił w aktorstwie. Filmy, w których gra, przepełnione są erotyką i brutalnością, a rozdarta wewnętrznie bohaterka szybko zaczyna zatracać się w fikcji i tracić kontakt z rzeczywistością. Częste zwroty akcji i nieoczekiwane zdarzenia sprawią, że widzowie sami zaczną się zastanawiać, czy przedstawiane im wydarzenia są, czy nie są prawdziwe. Jeśli spodobała wam się „Wyspa tajemnic” z Leonardem DiCaprio, to produkcja zdecydowanie dla was! Polecana jednak dla starszych widzów.
Dororo
Anime pełną gębą nie tylko, jeśli chodzi o animacje i kraj pochodzenia, ale także tematykę. Mamy więc samurajów, rzesze krwiożerczych demonów, głównego bohatera żądnego zemsty i antagonistę w postaci jego brata – też żądnego zemsty. Fabuła opowiada o losach Hyakkimaru – pozbawionego większości swojego ciała samuraja, który przemierza świat w poszukiwaniu demonów – zabijając je, odzyskuje swoje członki lub organy. W tej niebezpiecznej przygodzie będzie mu towarzyszyć Dororo – sierota starająca się utrzymać demoniczną stronę samuraja w ryzach. Ten dwudziestoczteroodcinkowy serial pojawił się w tym rok i już od pierwszego odcinka zbierał pozytywne recenzje. Jest to spójna, miejscami ciężka, ale bardzo przyjemna historia, od początku do końca przemyślana i świetnie poprowadzona. Mógłbym ją porównać na przykład z serialem Awatar: Legenda Aanga.
Tajemniczy świat Arrietty
O studiu Ghibli i ich filmach animowanych stanowiących przeciwwagę dla Disneya napisano już niejeden artykuł, a scena z Mój sąsiad Totoro, w której główna bohaterka stoi na przystanku autobusowym razem z puchatym opiekunem lasu, na stałe przeszła do popkultury. Dla kogoś nieobeznanego ze wschodnią animacją produkcje studia Ghibli mogą się okazać niezrozumiałe. Z tego powodu na ich reprezentanta wybraliśmy Tajemniczy świat Arrietty, animację tematycznie najbardziej zbliżoną do tego, co w Europie znane i lubiane. Tytułowa bohaterka jest liliputem – małym człowiekiem zamieszkującym zakamarki starego domu. Staną się one tłem dla opowieści o przyjaźni, zaufaniu i odwadze. Bohaterowie tego studia różnią się od bohaterów disneyowskich – nie są to uniwersalne, posiadające jeden określony problem postacie, a ludzie z krwi i kości, skonfliktowani z otoczeniem, mający problemy zdrowotne lub rodzinne, które często pozostają bez rozwiązania. Zakończenia filmów Ghibli nigdy nie są w stu procentach dobre i satysfakcjonujące i podobnie będzie w Tajemniczym świecie Arietty, to są to filmy warty każdej przelanej łzy.
Steins;Gate
Ten dwudziestoczteroodcinkowy serial nie jest może pionierem, jeśli chodzi o grafikę, muzykę lub poziom wykonania, ale zdecydowanie nadrabia swoje braki fabułą. Ta rozkręca się powoli, zmieniając anime z komedii w thriller. Głównym bohaterem jest tutaj młody wynalazca, Okabe, który przerobił swoje mieszkanie na amatorskie laboratorium i wraz z grupką przyjaciół zajmuje się wymyślaniem futurystycznych gadżetów. Sielanka ta rozwiewa się w momencie, gdy wynalazca przypadkowo tworzy wehikuł czasu, dzięki któremu będzie w stanie zmieniać bieg wydarzeń. Na jego trop wpada jednak niebezpieczna organizacja badawcza SERN. Okabe będzie musiał zmierzyć się z czasem i stworzyć taką linię rzeczywistości, w której zapobiegnie tragicznym wydarzeniom, jakie przypadną w udziale jemu i jego przyjaciołom.
Ghost in the Shell
Doczekaliśmy się w końcu premiry Cyberpunka 2077, dlatego nie sposób nie wspomnieć o Ghost in the Shell – kultowym filmie animowanym z 1995 r. osadzonym w cyberpunkowych realiach. Główną bohaterką jest tutaj Kusanagi Motoko, kobieta-cyborg działająca w siłach specjalnych. Przyjdzie jej się zmierzyć z hakerem znanym jako „Władca marionetek”. Anime zadaje pytania stawiane już od zarania gatunku science fiction: kiedy komputer staje się człowiekiem? kiedy człowiek staje się komputerem? czy ludzki mózg można zaprogramować? Film ten jest polecany dla dorosłego widza i z pewnością pozostaje w pamięci na długo. Posiada też sequel, który porusza niełatwą tematykę i zadaje trudne pytanie: co różni człowieka od lalki?
Zdjęcie: mentatdgt on Pexels