Pomyśl! Pomyśl!

Pomaganie zaczyna się od chęci, a chęci – od myśli o pomaganiu. Historia Szymona Kułakowskiego to droga oparta na szukaniu motywacji do działania i zarażaniu nią innych, droga pełna nadziei w możliwość ulepszenia świata. Gdzie warto rozpocząć swoją własną owocną drogę? Sprawdźmy!

Szymon Kułakowski – Aktywista, ekolog, podróżnik, animator, ojciec. Życie urządza sobie po swojemu i dzieli się energią ze wszystkimi dookoła. Przejawia zdolności muzyczne, chodzi na szczudłach, dużo podróżuje. Wspiera akcje społeczne i motywuje do pomagania. Człowiek mały ciałem, wielki duchem.

Ja…

…już na studiach angażowałem się społecznie i politycznie. Inicjowanie działań wynikało z mojej wewnętrznej potrzeby. Wzajemne inspirowanie się i zmienianie świata z ludźmi, którzy też zauważają taką konieczność, pozwalało mi zawsze wpływać na otoczenie, w którym żyję. Moim priorytetem jest urządzanie życia wokół siebie. Życia, które będzie przyjazne.

Jak trafiłem akurat tutaj, do B-B?

Pochodzę z Krainy Jezior. Tam jednak nie czułem możliwości wpływania na swoją rzeczywistość, nie mogłem robić tego, co chciałem. Był to także czas, kiedy normą była służba wojskowa. Nie chciałem iść do wojska, było to sprzeczne z moimi poglądami i celami na najbliższą przyszłość. Czułem, że powinienem poświęcić ten czas na inną pracę „dla ojczyzny”.

Była wówczas pewna alternatywa dla tych, którzy nie chcieli iść do wojska – służba zastępcza. W moim przypadku wiązało się to z przeprowadzką na południe Polski. Swoją służbę odbywałem w Stowarzyszeniu Ekologiczno-Kulturalnym Klub Gaja. To tam po raz pierwszy spotkałem się ze sztuką społecznie zaangażowaną. Kiedy przyjechałem tutaj, rozpocząłem działania ekologiczne. Uświadomiłem sobie, że sprawy społeczne i polityczne przenikają się każdego dnia, stałem się bardziej wrażliwy. Od ponad 8 lat pracuję z organizacjami ekologicznymi, zajmuję się przygotowywaniem i przeprowadzaniem akcji ekologicznych oraz współpracuję z lokalnymi samorządami.

ARKA

We współpracy z Fundacją Ekologiczną ARKA zajmuję się tematami gospodarki odpadami i zmian klimatycznych. Zwykle to sporo pracy przed ekranem komputera, a potem liczne wyjazdy, podczas których realizujemy lokalne programy edukacyjne dla dzieci i młodzieży. Staramy się je uczyć poprzez zabawę i muzykę. Dzięki temu mogę realizować również swoje zajawki. Łącząc teatr, muzykę i ekologię, razem z muzykiem Pawłem „PePe” Podsiadło 2 lata temu stworzyliśmy projekt warsztatowy „Rób Upcykling Bit” (RUB). Czyli zwyczajnie robimy muzykę na śmieciach.

Na czym gramy?

Zaczęło się od zwykłej butli na wodę – takiej do dystrybutora, 15-litrowej. Później doszły grzechotki, różnie pocięte rurki.

Instrument, który zaprojektowałem i z którego jestem najbardziej dumny, to… trąba. Wykonanie jest bardzo proste – wystarczy kawałek rury (obojętne jakiej) oraz ustnik, którym jest końcówka balona. Dmuchnięcie w końcówkę i zgięcie jej pod odpowiednim kątem pozwala stworzyć membranę na balonie. Powstaje wówczas dźwięk łączący cechy saksofonu i trąbki.

Skąd taki pomysł?

Ideą było promowanie upcyclingu, czyli przywracania przedmiotom życia poprzez nadawanie im innej, wyższej wartości – tworzenie sztuki. Każdy z nas może się w to bawić. Organizując tematyczne warsztaty, staramy się nakłonić młodych ludzi do tworzenia nowych rzeczy z myślą o ograniczaniu ilości produkowanych śmieci. Reduce, reuse, recycle – tylko trzymając się tych zasad, które tworzą pewną filozofię, możemy poradzić sobie ze śmieciami.

Sprawa imigrantów

W 2011 roku z ARKĄ prowadziłem warsztaty ekologiczne, zwracając uwagę na skutki globalnego ocieplenia w kontekście społecznym. Rozmawiałem wtedy z młodzieżą o tym, że właśnie globalne ocieplenie pośrednio może mieć wpływ na wzrost zachowań rasistowskich. W krajach Południa ludzie gorzej sobie radzą z suszami i innymi katastrofami naturalnymi, więc uciekają przed nimi na północ.

Nasze społeczeństwo wykształca w sobie cechy zachowawcze. Zaczynamy myśleć: „Przecież to jest moje, idź stąd”. Przed wyborami w 2015 roku około 70% społeczeństwa było za przyjęciem uchodźców. Po wyborach liczba zmalała aż do 30%. Kampania wyborcza często posługiwała się fake newsami, półprawdami. Nasze zaufanie do mediów społecznościowych zostało bardzo skutecznie wykorzystane. Zaczęliśmy kojarzyć uchodźcę z terrorystą.

Aleppo

W 2016 roku wielkie tragedie dotknęły Aleppo. Spontanicznie zorganizowaliśmy wtedy grupę kilku znajomych, wyszliśmy na ulice Bielska-Białej. Pokazaliśmy, że jesteśmy przeciwko temu, co się dzieje w Syrii. Po jakimś czasie wziąłem udział w Civil March for Aleppo (Marsz Obywatelski dla Aleppo). Przez kilka miesięcy grupa ludzi pokonała tysiące kilometrów, aby dotrzeć do granic Syrii. Marsz miał na celu pokazanie, że nie trzeba opowiadać się po żadnej ze stron, mówić, kto w Syrii jest dobry, a kto zły, tylko że tam na miejscu są poszkodowani ludzie, którzy mają dosyć wyniszczającej wojny.

Graffiti…

…jest to moja potrzeba dbania o przestrzeń, w której żyję. Zdarza się, że widzę jakieś hasła, swastyki, które są mową nienawiści, propagowaną również tą drogą. W naszej przestrzeni miejskiej zajmuję się tym, aby takie rzeczy znikały. Troszczę się w ten sposób o pewien ład i poczucie bezpieczeństwa. Niestety służby za to odpowiedzialne często sobie z tym nie radzą albo bagatelizują problem.

Mój czas wolny

Ostatnimi czasy próbuję zwolnić, nie zaczynać niczego nowego. Dopadł mnie moment wypalenia, dlatego chcę teraz nabrać dystansu i odświeżyć motywację. Nie przyjmuję do wiadomości sytuacji, w której oddaję swoje życie w czyjeś ręce i pozwalam je innym organizować. ALBO żyję, ALBO nie żyję. ALBO organizuję, ALBO nie.

W jaki sposób pomagać?

Aby dowiadywać się, w czym można pomóc, należy poszukiwać prawdziwych informacji. Konfrontujmy wypowiedzi z wielu źródeł. Nie bójmy się sprzeciwiać i przede wszystkim poznawajmy ludzi, którym chcemy pomagać. Moja koleżanka ostatnio, zamiast do zamkniętego ośrodka przy plaży w Grecji, pojechała na wolontariat pomagać migrantom i migrantkom. Niedługo zaproszę ją do naszego miasta, żeby o tym opowiedziała.

Co lubię?

Poznawanie różnych kultur, przyrodę, ekologię, książki, film. Interesuję się sprawami związanymi z rozwojem osobistym oraz etnicznością. Lubię podróże, uwielbiam jeździć po Polsce, gdzie w przyrodzie znajduję spokój i siłę, ale wyjazdy zagraniczne, kontakt z tymi niby bardzo innymi od „nas” też dużo mi dają. Brzydzi mnie rasizm i ksenofobia, choć z tym oczywiście można spotkać się wszędzie – niestety. 

Co jest ważne?

Budowanie atmosfery przyjaznej dla wszystkich nie obędzie się bez udziału oraz zainteresowania młodych ludzi. Ważna jest wymiana poglądów. Uczmy się dyskutować i konfrontować.

Artykuł ukazał się w #08 magazynie redakcjaBB.

Korekta: Agnieszka Pietrzak
Zdjęcia: Ola Wesołowska