Szkoła życia

Nic nie jest idealne. Szkoła tym bardziej. Zarówno uczniowie, jak i dorośli często narzekają, że szkoła, z którą wiążemy ogromną część naszego życia, niczego nie uczy, jest stratą czasu, panuje w niej nieprzyjemna atmosfera… Co jest więc nie tak z tą szkołą i jak możemy ją naprawić?

Nie tylko uczniowie zauważają, że szkoła jest pełna wad. Dostrzegają to też nauczyciele, rodzice oraz politycy, odpowiadający za jakość kształcenia młodych pokoleń w Polsce. Ci ostatni przygotowali zmiany, które od tego roku wchodzą w życie. 1 września 2017 r. zaczyna obowiązywać w Polsce reforma edukacji, przywracająca 8-letnią szkołę podstawową i 4-letnie liceum oraz wprowadzająca nową podstawę programową. Zmiany są ogromne. Pytanie tylko, czy reforma edukacji autorstwa minister Anny Zalewskiej sprawi, że szkoła będzie miejscem bardziej przyjaznym dla ucznia, miejscem, w którym młody człowiek zostanie zauważony, wysłuchany, miejscem, gdzie dziecko będzie mogło rozwijać swoje pasje?

Obawiam się, że nie. Zmieniony zostanie kształt systemu, a nie sam system. Agata Wejtko, dyrektor Waldorfskiej Szkoły Podstawowej im. Cypriana Kamila Norwida w Bielsku-Białej, pomogła mi wskazać najpoważniejsze problemy, jakie obecne są w tradycyjnych szkołach.

Pierwsza rzecz, którą wymienia, jest brak indywidualnego spojrzenia na ucznia. Wymaga się od niego dostosowania do systemu, nie bacząc na umiejętności i predyspozycje, jakie każde dziecko posiada. Często prowadzi to do tego, że młody człowiek odczuwa frustrację i postępującą niechęć do dalszej nauki.

Poważnym problemem jest też przedstawianie otaczającego dziecko świata jako świata dokończonego, a nie czegoś, co wciąż można odkrywać. Uczniowie w najmłodszych klasach tryskają ciekawością, zadają na lekcjach mnóstwo pytań, pragną poznać otaczającą ich rzeczywistość. Ich starsi koledzy tracą tę ciekawość na przestrzeni lat spędzonych w szkole. Konieczna jest zmiana sposobu przekazywania nowych informacji młodym tak, aby sami chcieli pogłębiać swoją wiedzę i poszukiwać nowych doświadczeń, kształtujących ich indywidualną osobowość.

Zagadnienia, które szkoła przekazuje uczniowi, to w znacznej większości wiedza odtwórcza. W którym roku doszło do bitwy pod Kircholmem? Co to limfocyt? Kto napisał Przedwiośnie? – to najczęstsze pytania w polskiej klasie. Szkoła przygotowuje uczniów do odtwarzania świata, a nie jego kreowania. Brakuje też nauki myślenia, analizowania oraz wyciągania wniosków. Lekcje historii nie powinny przecież wyłącznie nauczyć nas setek dat i biografii postaci z zamierzchłej przyszłości. Celem tego przedmiotu powinno być pokazanie, że każde działanie ma swoje konsekwencje, które dotykają różnych, często niespodziewanych aspektów życia. Nauczyciele WOS-u, zamiast wymagać od uczniów znajomości cech ustroju politycznego Hiszpanii, powinni kłaść nacisk na budowanie świadomości, że każdy z nas ma wpływ na otaczającą go społeczność, zarówno lokalną, jak i globalną. Przedmioty nauczane w szkole winny być pretekstem do przekazywania nam, uczniom, otwartego podejścia do życia i formowania naszego charakteru. Kształcenie jest przecież czymś więcej niż tylko nauczaniem.

Czy czujecie, że szkoła przygotowała Was do życia? Myślę, że nie. Formalna edukacja z pewnością nie przekazuje nam uniwersalnych umiejętności, które znajdują zastosowanie nie tylko w karierze zawodowej, ale też w codziennym życiu.

Takimi umiejętnościami są m.in. samodzielność, odpowiedzialność, pewność siebie, wiara we własne możliwości czy odważne dążenie do celu. Jest to kolejny aspekt wspomnianego wcześniej kształtowania charakteru i osobowości, z którym szkoła niestety sobie nie radzi.

Ostatnia sprawa: stosunkowo niewielka różnorodność przedmiotów, jakie można zdawać na maturze. Dla porównania, w systemie A-levels (brytyjski odpowiednik matury) wybór jest olbrzymi. Oprócz tradycyjnych przedmiotów takich jak fizyka, historia czy języki, uczniowie mogą wybierać te bardziej specjalistyczne, np. psychologię, geologię, fotografię, zarządzanie biznesowe czy inżynierię. Dla jednych jest to szansa, aby już od liceum kształcić się w wybranym kierunku, natomiast dla innych – możliwość zapoznania się z dyscypliną, zanim podejmie się wiążącą decyzję co do studiów uniwersyteckich.

Założenia powszechnie obowiązującego systemu edukacji zostały opracowane w XIX-wiecznych Prusach. Jego celem było przygotowanie dobrego robotnika i żołnierza, pracującego i walczącego za swoje państwo. Czasy jednak diametralnie się zmieniły, podobnie jak możliwości i oczekiwania względem młodego człowieka. Jeśli więc chcemy, aby następne pokolenia dzielnie kroczyły przez życie, musimy wyposażyć je w odpowiedni oręż na taką wędrówkę. Współczesną bronią nie jest już jednak wiedza encyklopedyczna, a umiejętności i charakter. Zmieńmy więc szkoły, a zmienimy świat!

Artykuł ukazał się w #07 magazynie redakcjaBB.

Korekta: Agnieszka Pietrzak
Ilustracja: Marcin Niedziałek

Teksty
Bartłomiej Trzos