Niewiadome

Przychodzi do każdego. Czasami puka wcześniej, innym razem później. Wyczekujemy jej, boimy się, przemilczamy. A jednak nastaje taki dzień, kiedy stajemy przed lustrem i już wiemy. 

Dorosłość, wielka niewiadoma, tajemnicza, dokładnie niesprecyzowana. Ciężko jest określić, kiedy stajemy się tacy tak naprawdę. Gdy skończymy 18 lat? Może, jak sama nazwa wskazuje, po egzaminie dojrzałości? Może po studiach, tylko których? Licencjackich? Magisterskich? Doktoranckich? Albo w momencie wyprowadzki z domu? Niektórzy mogą mieszkać sami, pracować, nawet mieć partnerkę lub partnera i wychowywać dzieci, a wciąż czuć się nie w pełni dorośli. Czasami jesteśmy przekonani co do naszej dojrzałości i siły wieku, aż do momentu, w którym nasz świat nie odwróci się do góry nogami. W te niewiadome wniknęła autorka tomiku (Po)równania z wieloma niewiadomymi – Agnieszka Marek.

Ostatki (I)

Nie mogę skojarzyć inaczej. Jest ryba wyrzucona
na brzeg, brakuje wody, a powietrze skraca tu i teraz.
Matka odpływa. Oddechy stają się coraz krótsze, a ja

wpatruję się – wciąż jeszcze nie mogąc uwierzyć.
Bo wszystko wygładza się i znika, zatrzymuje.
I jeszcze tylko myśl: kto tutaj zostaje, kto odchodzi.

Zbiór wierszy rozpoczyna utwór Wskazówki, w którym poetka przedstawia związek córki z matką, ich łączność i fakt, że mimo śmierci rodzicielka oraz jej słowa towarzyszą jej cały czas. Czytając dalej odbiorca zanurza się głębiej w świat opisowych metafor, rozbudowanych przemyśleń, poruszających odczuć. W kolejnych wierszach poruszane jest trafne spostrzeżenie. Spowodowana żałobą świadomość prezentuje kurczący się czas, wizję, że jesteśmy następni w kolejce do przejścia na inny świat. Autorka nie szczędzi przykładów z życia nie tylko tego codziennego, ale także zakrytego nocą. Odważnie składa utwory z opisów cielesności i kontaktów międzyludzkich. Na ten przykład wiersz Sail away związany jest z psychologicznym schematem doboru partnerów, którzy charakteryzują się tymi samymi lub podobnymi cechami. W tym samym wierszu doszukać się można także mechanizmów obronnych, które towarzyszą nam w życiu. W tym przypadku widoczna jest skłonność do ucieczek. W utworze (Nie)możliwość poetka w sposób błyskotliwy przedstawia dzisiejsze realia nawiązywania znajomości, tworzenia bliższych relacji przez wirtualne fora. Jak łatwo można je stworzyć, a jak szybko zakończyć. Nie można pominąć niejednoznacznej i nieokiełznanej kobiecości, która pojawia się na każdym kroku. Poetka prezentuje drogę, jaka zachodzi w człowieku w tak niesprecyzowanej dorosłości. Przemiany podejścia do życia, innych ludzi, samej siebie. Dbając o każdy szczegół urywa, kończy utwór w miejscu przemyślanym, świadomie pozostawiając czytelnika w zadumie nad życiem i czasem. Ostatnie wiersze wracają tematem do relacji z matką, formułując przekształcenie córki w kobietę. 

Sail away

Przyciąga nieudanych mężczyzn. Tandetne modele
sprzed lat wciąż wzbudzają w niej dziwną czułość.
Regułą staje się wybrakowanie – lżejsze lub zniewalająco
poważne. I jeszcze ta myśl, żeby chronić.

Są zachwyceni niemal nieprzyzwoicie: kolorem oczu,
niepokornością włosów, ciętymi ripostami i tym, jak potrafi zniknąć.
Tego jeszcze nie grali w ich repertuarze, więc patrzę –
z rozdziawionymi ustami, z lepkim czasem, który coraz

szybciej przecieka przez palce, z brakiem decyzji. A ona
staje się perfekcjonistką w zwijaniu żagli, odpływaniu.

Tu nie ma lądu. Nie będzie przystani.

Autorka tomiku, Agnieszka Marek, to poetka urodzona 8 października w Bielsku-Białej. Ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Śląskim i podyplomowo bibliotekoznawstwo. Pracuje jako nauczycielka języka polskiego i nauczyciel bibliotekarz. Laureatka kilkudziesięciu ogólnopolskich konkursów poetyckich, m.in. nagroda główna J. Różewicza, I nagroda Struny Orfickiej, dwa razy nagroda główna Mieczysława Czychowskiego, Jana Kulki, Rafała Wojaczka, Marka Hłaski, Michała Kajki i wielu innych. W 2019 roku Agnieszka Marek otrzymała także dwie nagrody w jubileuszowym 60 konkursie poetyckim “O Laur Czerwonej Róży” w Gdańsku. Jej wiersze znalazły się w wielu publikacjach, m.in. w czasopismach literackich “Migotania”, “BLiza”, “Tygiel”, “Topos”, “Szafa”, na portalach poetyckich, w tomikach i almanachach pokonkursowych. Dotychczas wydała książki poetyckie: Wypuść mnie, wypuść oraz (Po)równania z wieloma niewiadomymi. Jest zaangażowana w inicjatywę artystyczną Zawierszujmy Bielsko, w związku z którą m.in. skoordynowała wydarzenie Poezja (nie)zapomniana na Placu Chrobrego, podczas którego zaprezentowane zostały wiersze Hildegardy Filas-Gutkowskiej (bielskiej poetki, której tomik omówiony został w artykule: Całując niebo.  Poruszające ilustracje do tomiku (Po)równania z wieloma niewiadomymi wykonała Anna Taraszkiewicz. Autorem fotografii na okładce jest Sylwester Pietrewicz, a za projekt graficzny odpowiedzialny był Wiesław Łysakowski. Jak w wielu przypadkach wydawcą zbioru był Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej.

Możliwości

Mam nadzieję, że umrę ładnie i nie będziesz przy tym.
Nie ma nic przyjemnego w patrzeniu, jak oczy zasnuwa
mgła, oddechy stają się coraz rzadsze. Sprawdziłam więc

po co ci to? Obejmij mnie myślami, wspomnieniem, które
włożysz pomiędzy książki, zaczarujesz w zakładkę. I będzie, nawet jeśli
mnie się nie uda. PRzecież zaledwie wczoraj oglądałam nekrologi

kobiet w moim wieku. Nie mów, że niemożliwe. Najbardziej będzie
mi żal domu, którego nigdy nie zobaczę i licznych śniadań, co miały
być: nasze, niespieszne, przyprawione śmiechem. I tego psa w kolorach

pszenicy, który sam wracałby do nas po spacerze. Więc jeśli tego
ma nie być, jeszcze dziś sprzedam zazdrość, wytrzepię resztki
wątpliwości z głupich snów. Poczuję czas.

Zdjęcia: Małgorzata Tomczak
Edycja i korekta: Dorota Łaski