Miało być pięknie – wyszło jak zwykle. Szczepionki z aferą w tle.

Ilu ludzi, tyle opinii. O wszystkim. Rozwijamy swoje zdolności poznawcze, czytamy, uczymy się i wyrażamy swoje zdanie. Tym samym zapraszamy do polemiki. Tym razem na temat afery, która przyćmiła plan szczepień.

Człowiek – homo sapiens, słaba trzcina myśląca – jedna z najbardziej nieprzeniknionych tajemnic tego świata. Wielu filozofów od wieków zastanawiało się, czy jesteśmy sobie równi. Jak dochód, bogactwo, podstawowe prawa, wolność i władza powinny być rozdzielane w suwerennym państwie? I według jakich zasad? Większość ludzi żyjących w dzisiejszych społeczeństwach zachodnich ceni ideał równości w różnych jej aspektach. Prawie wszystkie wiarygodne współczesne teorie filozofii politycznej lub teorii politycznej podkreślają przywiązanie do równości. Co w sytuacji, gdy coś niewidocznego gołym okiem wstrząśnie moralnością naszego światem? Epidemia może wystawiać na próbę głębokie pytania filozoficzne, których nikt nie chciałby zadawać. W obliczu scenariusza takiego jak pandemia Covid-19 potencjalne odpowiedzi nie są tylko teorią, a ciężką rzeczywistością.

Świat zatrzymał się w pośpiechu
Koronawirus nie zrobił wyjątków dla bogatych i sławnych. Gwiazdy Hollywood, mistrzowie sportu i politycy informowali, że byli zarażeni; Tomas Hanks, Cristiano Ronaldo, Boris Johnson, Donald Trump, a z naszego podwórka np. prezydent Andrzej Duda. Koronawirus okazał się fanem egalitaryzmu – nikogo to nie oszczędza, bo wirusy nie rozróżniają klas i narodowości. Sprawiedliwość dystrybucyjna szczepionki została już jednak wystawiona na ciężką próbę. Niektórzy z naszych celebrytów pominęli kolejkę i zostali zaszczepieni. Trzymając się tematyki filozoficznej, w globalnym porządku Rawls’a szczepionki na koronawirusa docierałyby do najsłabszych, najbardziej narażonych i najbardziej potrzebnych, tak by utrzymać moralny rytm wszechświata. Ale nikt nie żył, nie żyje, ani nie będzie żył w idealnej republice Platona, bezklasowym społeczeństwie Marksa czy sprawiedliwym świecie Rawls’a. I to może być jedyne wytłumaczeniem dla pani Krystyny Jandy, jej byłego męża i ich córki, którzy dziś mierzą się z niezadowoleniem zwykłych Kowalskich, nie zawsze, choć często koronosceptycznych, którzy i tak nigdy nie planowali się zaszczepić.

Osobiście wierzę w potęgę nauki i zrobię to najszybciej jak będę mogła – ale poczekam na swoją kolej.

Zaszczepisz się?

Korekta: Kamila Katsu Chrobak