Włochy śladami Leonardo da Vinci
Wyobraźcie sobie rolniczy krajobraz, zarośla sitowia nad rzeką, wąskie winnice, domy okalane oliwnymi gajami. Tak właśnie wyglądało Vinci w XV wieku, sielska otoczka w której na świat przyszedł wielki artysta - Leonardo da Vinci.
Vinci – to tutaj wszystko się zaczęło
Przez pół tysiąca lat okolica Vinci nie zmieniła się zbytnio. Stojąc na wzgórzu nad małym toskańskim miasteczkiem, zobaczymy krajobraz ukształtowany przez stulecia upraw rolniczych. Gaje oliwne wznoszą się tarasami ku nierównej, krętej linii drzew, dając początek wyżynie Mont’Albano. Wysokie zbocza były gęsto porośnięte sosnami, dębami, wawrzynem, kasztanowcami oraz drzewami chlebowymi (alberi di pane). Mieszkańcy ze wzgórz mełli ich owoce na mąkę, co jest praktykowane do teraz. Tak, jak możemy i dziś zauważyć, pola tworzyły szachownice, a pośrodku tego pejzażu – w punkcie strategicznym – usadowiło się Vinci, skupisko kamiennych budynków wokół dwóch wież obronnych i kościoła. To właśnie tam, pewnego wiosennego wieczoru w roku 1452, urodził się Leonardo di ser Piero da Vinci.
Można powiedzieć, że to we Florencji Leonardo stawiał swoje pierwsze artystyczne kroki.
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej
Jak mógł wyglądać dom wielkiego artysty, którym był Leonardo da Vinci? Zapewne była to okazała willa otoczona przez hektary pól. Nic bardziej mylnego. Całość domu utrzymano w pastelowym odcieniu żółto-szarego kamienia, który występuje w okolicy miasta Vinci. W głównym budynku znajdują się trzy izby z terakotową podłogą, belkowaniem z kasztanowca i dużym, kamiennym kominkiem. Budowla w kształcie litery L zamyka dwa boki podwórka, zaś z pozostałych dwóch stron widać dolinę, której urok psują dziś współczesne chodniki. Fasadę domu odrestaurowano nazbyt starannie, dlatego więcej dowiemy się z wyblakłej, starej fotografii z początku XX wieku, pokazującą zwykły, lekko zniszczony budynek z prymitywnymi oknami. Przy stosie zebranych winogron stoi grupa kobiet w długich spódnicach. Otóż tak ponoć wygląda dom, w którym urodził się i wychował słynny artysta Leonardo da Vinci. Według sceptycznych źródeł posiadłość rodziny Vinci zaczęła należeć do nich dopiero trzydzieści lat po narodzinach Leonarda. Na oficjalnej stronie muzeum Leonarda da Vinci przeczytamy jednak, że dom ten uznano za miejsce pamięci par excellence więzi między Vinci i Leonardo, do czego doszło zaraz po uroczystej inauguracji w pięćsetną rocznicę urodzin artysty. Trzeba przyznać, że budynek mieszczący się w osadzie Anchiano, należącej administracyjnie do Vinci, stanowi ogromną atrakcję regionu, a dla wielu stanowi faktyczne miejsce narodzin artysty. Rodzinny dom zamieniono w żywa pamiątkę po da Vincim, w którym znajdziemy informacje o artyście oraz jego popiersie, jednak nie wolno się przy nim fotografować. Nie ma jednak problemu z robieniem zdjęć na zewnątrz.
Leonardo da Vinci Museum
W XIII wiecznym zamku, w centrum miejscowości, założone zostało Muzeum Leonarda. Jest ono poświęcone życiu i twórczości mistrza. Można w nim zobaczyć oryginalne modele i prototypy machin zaprojektowanych przez Leonarda, zaś w bibliotece muzealnej przechowywane są szkice dokumentujące prace architektoniczne i inżynieryjne artysty. Samo muzeum prowadzi liczne programy edukacyjne – dzieci ze szkół podstawowych mogą na przykład spróbować zinterpretować pisma Leonarda, zrekonstruować niektóre z zaprojektowanych przez niego maszyn, a dla młodzieży są przewidziane zajęcia laboratoryjne. To nie jedyna ciekawa inicjatywa, bowiem istnieje możliwość zawarcia ślubu cywilnego. Ta ceremonia dla kilku bliskich przyjaciół może odbyć się w muzeum pod imponującym skrzydłem Leonarda lub w domu w Anchiano, gdzie mistrz urodził się i spędził część swojego dzieciństwa.
Trzeba przyznać, że budynek mieszczący się w osadzie Anchiano, stanowi ogromną atrakcję regionu, a dla wielu stanowi faktyczne miejsce narodzin artysty
Każdy mistrz był kiedyś uczniem
Kolejnym punktem na mapie jest stolica Toskanii – Florencja. To kolebka wspaniałej epoki renesansu, która w XV wieku była jednym z najbardziej znanych miast świata, przyciągająca w twórczych poszukiwaniach wielu artystów. Powodem licznego ich przybywania do Florencji było również wsparcie finansowe mecenasów sztuki. Jako że zlecenia finansowane przez Kościół wiązały się z tworzeniem dzieł o tematyce religijnej, artyści szukali więc wsparcia u świeckich mecenasów takich jak Medyceusze. Nastoletni Leonardo wyjechał z Vinci do Florencji w połowie lat sześćdziesiątych XV wieku. Niewątpliwie był to punkt zwrotny w jego życiu, moment wejścia w inny świat. Kiedy Leonardo trafił do pracowni rzeźbiarza Andrei Verrocchia, zaczął naukę fachu i zaczynał tworzyć pierwsze obrazy. Można powiedzieć, że to we Florencji Leonardo stawiał swoje pierwsze artystyczne kroki. Obecnie w mieście działa wiele galerii i muzeów upamiętniających mistrza takich jak Instytut Leonarda da Vinci. Placówkę ochrzczono nazwiskiem słynnego artysty, ponieważ od początku miała ambitne cele w dziedzinie badań stosowanych w chemii klinicznej. Od pierwszych lat działalności Instytut wyróżniał się żmudnym poszukiwaniem ścisłego punktu odniesienia i eksperymentowaniem z nowymi technikami diagnostycznymi. Lekarze pracujący w Instytucie, podobnie jak ich patron, nieustępliwie szukali nowatorskich rozwiązań i nie bali się ryzyka.
Italia była jego domem
Leonardo da Vinci niewątpliwie był jednym z największych artystów w historii, a jego postać jest nieodzownie związana z całą Italią. W Mediolanie artysta rozwijał swoje zdolności podczas pracy na dworze Sforzów – to tam właśnie powstał słynny obraz Dama z gronostajem. W Rzymie artysta oddawał się przeprowadzaniu eksperymentów, zajmował się zagadaniem grawitacji, anatomii, zjawisk burzy, wiatru, potopu czy badaniem skamielin. Ostatnie lata życia spędził w posiadłości Clos Lucé, gdzie często spacerował nad Loarą i szkicował jej rwące nurty rzeki. Jednak to Vinci i Florencja towarzyszyły mu od początku jego kariery. Właśnie w stolicy Toskanii nabywał cenne doświadczenie, kształcił się i stawiał pierwsze artystyczne kroki. Geniusz Leonarda zachwycił cały świat, a jego prace do dzisiaj uchodzą za największe dzieła wyprzedzające swoją epokę.
Artykuł ukazał się w 12. numerze magazynu redakcjaBB.
Grafika: Maciej Waluś