W 80 pocztówek dookoła świata
Jarskie śniadanie przy Taj Mahal, pizza w Pizie, pocałunek na wielbłądzie w Egipcie, czy randka z japońskimi makakami w gorących źródłach. Życie podróżnika jest wspaniałe, pełen wrażeń, a czasem i niebezpieczeństw, wymaga odwagi oraz pewnego doświadczenia.
Ale czy by zwiedzać świat, trzeba od razu porywać się z motyką na słońce? Paulo Magalhães, student z Portugalii, zawsze uwielbiał dostawać tradycyjne listy i pocztówki. Nie tylko od członków rodziny czy przyjaciół, także od całkiem obcych ludzi. Im bardziej odległe i egzotyczne było miejsce, z którego dochodziła niego korespondencja, tym było lepiej. Dzięki swojej pasji poznał wielu ludzi, którzy dzielili z nim swoje zainteresowania. Wciąż brakowało im jednak pomysłu na to, jak rozpowszechnić ideę wymiany kartek.
W 2005 roku Paulo razem z Aną Campos oddali do darmowego użytku stronę, nad którą wspólnie od dłuższego czasu pracowali. W taki sposób narodził się postcrossing. Cel projektu jest prosty: wysyłanie pocztówek i otrzymywanie w zamian korespondencji z całego świata. Każdy członek społeczności online na postcrossing.com może na początek wylosować maksymalnie do pięciu adresów, do których dołączony jest specjalny kod (liczba dostępnych adresów wzrasta proporcjonalnie do ilości wysłanych kartek.) Kiedy wysłana pocztówka dociera do skrzynki adresata, ten musi zalogować się na stronie i zarejestrować przesyłkę, korzystając z kodu. Tylko wtedy dowie się, od kogo otrzymał pocztówkę, kiedy została wylosowana i ile kilometrów przebyła.
Cel projektu jest prosty: wysyłanie kartek i otrzymywanie w zamian korespondencji z całego świata.
System rejestracji umożliwia także prowadzenie dokładnych statystyk. Od 2005 roku wysłanych zostało już prawie dwadzieścia trzy miliony (!) kartek przez blisko pół miliona użytkowników z dwustu dwudziestu trzech krajów! Polacy są na siódmym miejscu pod względem liczby użytkowników oraz na dziesiątym, jeśli chodzi o ilość wysłanych kartek.
Na postcrossing.com można spotkać ludzi w różnym wieku, różnej narodowości, płci czy wyznania. Za każdym razem, gdy otwieram skrzynkę, zastanawiam się, od kogo i skąd tym razem przyleciała do mnie pocztówka. Córka nauczycielki angielskiego z Tajwanu? Psychoterapeutka z Finlandii, która jeździ na kilkudniowe festiwale rockowe? Wolontariusz ze Stanów, który zwiedził już pół świata? Granice się zacierają, a jedyną przeszkodą, na którą możemy się natknąć, jest tylko nieczytelny charakter pisma.
Tekst ukazał się w #1 magazynu.