Królestwo Zwierząt, czyli jak obedrzeć człowieka ze skóry społeczeństwa
Królestwo Zwierząt to film francuskiej produkcji w reżyserii Thomasa Cailleya, który ukazał się w kinach w ramach cyklu Kino Konesera.
Nie ukrywam, że tematyka filmu mocno odbiegła od tego, co początkowo wyobraziłam sobie, gdy obejrzałam zwiastun przed pojawieniem się na sali kinowej. Było to jednak pozytywne zaskoczenie, Królestwo Zwierząt jest bowiem jedną wielką metaforą tego, w jaki sposób traktujemy odmienność i jak ważną rolę w naszym zachowaniu odgrywa instynkt.
Podążamy śladami bohaterów, których relacje zostają wystawione na próbę podczas podróży przez zupełnie inną rzeczywistość, gdzie ludzką rasę dotknęła tajemnicza mutacja nadająca niektórym z nich zwierzęcy wygląd i cechy charakteru.
Chłopak imieniem Emile oraz jego ojciec wyruszają na poszukiwania matki, która zbiegła w drodze do ośrodka zajmującego się osobami, u których wystąpiły niepokojące zmiany w zachowaniu i aparycji, łudząco podobne do tych zwierzęcych.
W świecie, w którym z góry zakłada się, że odmienność jest czymś niewłaściwym, a powierzchowność stanowi główny element oceny drugiego człowieka – społeczeństwo nie daje nawet szansy na poznanie wnętrza drugiej osoby, dostrzeżenia cech, które sprawiają, że jesteśmy kimś więcej niż tylko mechanicznie działającą w społeczeństwie jednostką.
Próba odgrodzenia się wysokim murem od Świata Zwierząt w dosadny sposób pokazuje jednak, że mamy z nimi o wiele więcej wspólnego, niż zakładaliśmy.
W przypadku realnego zagrożenia działamy instynktownie, emocje i rozsądek spadają na drugi plan, pokazując prawdziwą naturę człowieka. Gdy w naszym życiu pojawia się coś, co jak dotąd było nam nieznane bardzo często zakładamy, że jest nacechowane negatywnie, że przysporzy nam problemów i tym samym odsuwamy od siebie myśl dopuszczenia do siebie nowej perspektywy, poznania i otwarcia się na nowe. Można to dostrzec przyglądając się podejściu jednostek tropiących w filmie, którzy na uciekinierów z ośrodka spoglądają przez soczewkę strachu. Moim zdaniem to jej powinniśmy się bać, nie odmiennych cech wyglądu, czy oceny naszej prezencji.
Dodatkowa para kłów, zaostrzonych pazurów czy wybałuszonych ślepi okazują się niczym w porównaniu do ludzkiej znieczulicy.
Choć produkcja zbudowana jest na abstrakcji, według mnie jest niezwykle realnym przedstawieniem tego, co niewygodnego siedzi głęboko w nas i w jaki sposób funkcjonujemy jako istoty społeczne. Czy aby na pewno w zgodzie ze sobą?
Z tą refleksją pragnę Was zostawić i tym samym zachęcam do zapoznania się z Królestwem Zwierząt i ludzi, a może oba to już synonimy…
Korekta: Justyna Klimczok
Zwiastun: KRÓLESTWO ZWIERZĄT