Zemsta w klasycznym ujęciu, czyli recenzja filmu „Oldboy”

„Nawet jeśli jestem bestią, czyż nie zasługuję na życie?"

Oliwia: „Oldboy” w reżyserii Chan-wook Parka jest kultowym filmem, poruszającym wiele ciężkich tematów, jednocześnie prezentując ciekawe dylematy moralne. Sam tytuł już na początku odkrywa przed widzem skrawek tajemnicy filmu. Główny bohater, jak i antagonista pomimo tego, że są dorosłymi ludźmi, to mentalnie zatrzymali się w przeszłości, dotyczącej ich młodości. Tytuł daje widzowi możliwość zrozumienia filmu, lecz jest to tylko jedna płaszczyzna odbioru.

Film Chan-wook Parka z pewnością warto zobaczyć ze względu na piękne kadry i scenografię. Pomimo tego, że film został nagrany w 2003 roku, zawiera płynne, estetyczne przejścia, które nawet po 21 latach satysfakcjonują widza.

Wizuale nie są tylko aspektem przyjemnym dla oka, ale służą również jako świetne narzędzie do przekazywania historii. 

Mocne zbliżenia na twarze postaci pozwalają odbiorcy na chwilę zajrzeć do ich umysłu, utożsamić się, poczuć ich zagubienie oraz niepewność. Czas zatrzymuje się na kilka sekund, po czym czar pryska, gdy kamera powraca do dynamicznej akcji filmu. Reżyser poprzez tempo filmu dyktuje widzowi zakres możliwości zrozumienia przebiegającej akcji oraz empatyzowania z przedstawionymi bohaterami. Fabuła na pierwszy rzut oka może zdawać się zbyt szybka, jednak mocno zwalnia w krytycznych momentach. Sceny wydłużają się w momentach ważnych dla postaci, gdy prezentowane są ich rozterki lub głęboko skrywane sekrety.

Główny bohater filmu jest człowiekiem pogrzebanym w desperackiej potrzebie zemsty i nienawiści.

Po piętnastu latach w zamknięciu, jego świat ogranicza się jedynie do odnalezienia swojego oprawcy. Dae–Su wychodzi ze swojego więzienia przepełniony nienawiścią. Jednak nie jest on jedyną postacią uwięzioną we własnej, destruktywnej przeszłości. Lee Woo–jin również dedykuje swoje życie zemście na człowieku, który odebrał mu wszystko, co kochał.

Film ukazuje widzowi konsekwencje życia w nienawiści, wpływ skrajnej potrzeby zemsty na człowieka. 

Jan: W większości mediów mamy kilka płaszczyzn odbioru. W muzyce często oddzielnie odbieramy tekst i linię melodyczną, a w filmach czy serialach występuje część wizualna, ścieżka dźwiękowa oraz fabuła. Oglądając Oldboya nasuwa się pytanie: „Czy warto oglądać filmy tylko ze względu na część wizualną?” 

Uważam, że wizualna strona filmu jest piękna. Reżyser nie bał się kolorów i o ile scenografia często zawierała betonowe budynki i klaustrofobiczne bordowe pomieszczenia, to okazjonalnie przenosimy się również na łono natury albo widok panoramy miasta. Jednak najlepszą częścią są kadry z bliska, które pomagają ucharakteryzować postacie.

Psychologizacja postaci Mido (Hye jeong-Kang) i Lee woo-Jin (tae-Ji Yu) odbywa się poprzez krótkie sceny ze zbliżeniami na twarze i ich reakcje na różne bodźce – Jin-woo czasem uroni łzę mimo pozornej pewności siebie, a Mido również przyjmuje fasadę niewzruszenia, a nawet sam protagonista określa ją jako „dziewczyna, która zbyt często płacze”. 

Ważną częścią charakterów postaci jest samotność. Opuszczeni przez bliskich, wyalienowani lub uwięzieni – wszyscy za czymś tęsknią.

Przy spowolnieniu fabuły można spojrzeć w głąb psychiki postaci i dostrzec, w jaki sposób została zmieniona przez samotność. W filmie znajdziemy poruszający obraz człowieka, który na wiele lat został pozbawiony dotyku ludzkiego. W tym thrillerze metaforą samotności są mrówki – jest to sposób wyobrażenia sobie zwierząt współpracujących, żyjących w społeczności jako kontrast do ostracyzmu bohaterów. 

W Oldboyu głównym motywem jest zemsta. Motyw powtarzany miliony razy zostaje jednak przedstawiony w interesujący sposób i prezentuje ciekawy dylemat moralny.

„NAWET JEŚLI JESTEM BESTIĄ, CZYŻ NIE ZASŁUGUJĘ NA ŻYCIE?”

Oliwia: Tak naprawdę to z pozoru proste pytanie nie szuka jednoznacznej odpowiedzi, porusza wiele skomplikowanych dylematów moralnych. Czy człowiek okrutny (który sam nazywa siebie bestią) wciąż ma prawo żyć? Kto o tym decyduje? Właściwie, czy ktokolwiek ma prawo zaważyć o ostatnim oddechu drugiego człowieka? Jeśli tak, to jak okrutna musiała być zbrodnia, aby zmusić kogoś do podjęcia takiej decyzji? 

Jan: O tym widz powinien zdecydować sam i również dlatego warto sięgnąć po ten klasyk.

_____
korekta: Filip Staszek, M Potempa

Recenzje
Jan Luber
Oliwia Ligus