Społeczne Wilki
Dlaczego tak często brak nam śmiałości, żeby wyjść do ludzi, zrobić coś społecznie pożytecznego, odezwać się do obcych, nauczyć się czegoś mniej teoretycznego, niż wiedza książkowa, którą kujemy na co dzień w szkole?
Ograniczamy swoje osiągnięcia do zdobyczy intelektualnych, sukcesów w olimpiadach, świetnych wyników z matur i innych ważnych egzaminów zapominając, że nie jesteśmy prostymi schematami, lecz złożoną indywidualnością, która może jednocześnie rozwijać się w wielu kierunkach. Jest październik, razem ze znajomymi od miesiąca jesteśmy w klasie maturalnej. Czeka nas wiele pracy, w końcu matura przed nami. Od niej zależy cała przyszłość. To, kim będziemy, co osiągniemy, gdzie będziemy studiować. Trzeba się uczyć… NUDA!
Zmiana w rutynie
Pewnego dnia w szkole na korytarzu pojawił się ambasador Zwolnionych z Teorii. Wysłuchujemy jego prezentacji. No tak, znowu jakiś monotonny gość, zwykła sprzedaż produktu. Projekt społeczny, co to niby zmieni w moim życiu.
Po paru dniach Zosia decyduje, że chce zrobić projekt i ogarnia ekipę. Potrzebuje pięciu osób. Na pierwszym spotkaniu jestem ja, Zosia, Aga i Ala. Potem dołącza Szymon. Chcemy zorganizować serię koncertów początkujących zespołów muzycznych, a dochód z biletów przeznaczyć na cele charytatywne. Projekt będzie nazywać się „Sound’N Crew”. Fajna nazwa, ale co to właściwie dla nas znaczy? Jeszcze nie wiemy.
Ogarniamy pierwsze zespoły i formularze na platformie Zwolnionych. To tam dokumentujemy nasze wszelkie działania. Czarna magia. W jaki sposób mamy zaplanować cały projekt, wszystkie wydarzenia, budżet, zasięg w mediach, ilość partnerów… Przecież długofalowe planowanie pracy jest trudne. Nie stawiamy sobie wysokich wymagań, w końcu chcemy zrobić parę wydarzeń, dostać rozpoznawalny międzynarodowy certyfikat biznesowy, który jest nagrodą dla każdego, kto ukończy projekt. A później mieć to z głowy.
Tworzymy logo projektu, szukamy pierwszych sponsorów, ogarniamy koszulki projektowe, zakładamy fanpage na Facebooku, tworzymy wydarzenia, załatwiamy klub, w którym możemy zorganizować pierwszy koncert. Właściwe to wszystko to dla nas nowość. Ambicje rosną, stajemy się głodni sukcesu, mamy wysokie oczekiwania.
Brutalna rzeczywistość
Odbywa się pierwszy koncert, mamy fatalne nagłośnienie, bębny są zbyt głośne. Frekwencja nie taka, jak chcieliśmy. Myśleliśmy, że przyjdzie przynajmniej ze 100 osób… a tu 48. Schodzimy na ziemię. Pierwsze wpadki zaliczone, teraz trzeba zabrać się do pracy. Naszym partnerem zostaje szkoła muzyczna, która prowadzi również nagłośnienia koncertów.
Odbywa się drugi, trzeci, czwarty koncert. Każdy w innym lokalu. Wszyscy są zachwyceni, frekwencja rośnie, pojawiają się pierwsze wzmianki w mediach, uczymy się zarządzać, zdobywamy nowych partnerów, szukamy następnych zespołów, codziennie wykonujemy wiele telefonów i wysyłamy maile do firm z prośbą o sponsoring. Nie dostajemy żadnej odpowiedzi. Nie przestajemy szukać.
Przygotowujemy event specjalny – wieczór winylowy. Wszystko jest takie trudne. W międzyczasie odbywają się następne koncerty. W jeden weekend mamy koncerty zarówno w sobotę i w niedzielę, a potem od razu w czwartek jest wieczór winylowy. Jest połowa grudnia, trzeba dobrze zakończyć semestr.
Ja i Zosia w listopadzie zostaliśmy delegatami do Młodzieżowej Rady Miasta z naszej szkoły. Dodatkowo przygotowuję się do olimpiady z przedsiębiorczości. Cały czas chodzę na treningi tańca i rehabilituję pęknięte łękotki. Idąc do liceum nigdy nie przypuszczałem, że będę robić tyle rzeczy naraz. Zosia i Aga działają w szkolnym kole Caritas. Alicja śpiewa w miejskim chórze. W okresie jesiennym ma wiele konkursów na terenie całej Polski. Szymon zaczyna tworzyć swoje studio muzyczne. Każdy z nas jest zawalony pracą. Po świętach planujemy koncert finałowy.
Wykonujemy dziesiątki telefonów, pojawiają się nowi sponsorzy skłonni wesprzeć nasz projekt. Cztery zespoły, największy klub muzyczny w mieście, czterech fotografów, którzy właściwie w ostatnim momencie potwierdzili swoją pomoc, ponad 220 uczestników koncertu. Wszystko układa się tak, jak tego chcieliśmy.
Zmiana społeczna, a rozwój indywidualny
Odbyło się 8 koncertów i jedno wydarzenie specjalne. Łącznie w projekcie wzięło udział ponad 500 osób oraz 44 artystów skupionych w zespołach. Wejściówki na koncerty kosztowały 5 złotych, a w przypadku koncertu finałowego było to 10 złotych. Zebraliśmy sumę 3552 złotych, którą przekazaliśmy fundacji „Drachma” na pomoc osobom niepełnosprawnym. Dodatkowo uczestnicy koncertów zostali poproszeni o przyniesienie ze sobą plastikowych nakrętek. Zebraliśmy ponad 12 tysięcy sztuk, które zostały przekazane stowarzyszeniu „Teatr Grodzki” na budowę teatru społecznego.
Dzięki „Zwolnionym z teorii” zdobyliśmy doświadczenie w zakresie zarządzania projektami oraz prestiżowe, rozpoznawalne na całym świecie certyfikaty biznesowe sygnowane przez Project Management Institute R.E.P. Kompetencje miękkie, takie jak elastyczność, współpraca w grupie, kreatywność czy inicjatywa, to umiejętności praktyczne, wykorzystywane nie tylko w pracy zawodowej. Mogą być zdobyte tylko poprzez praktykę, a nie teorię, z którą uczniowie mają na co dzień styczność w szkole. Dzięki projektowi nauczyliśmy się: organizować wydarzenia publiczne, rozmawiać z przedstawicielami potencjalnych sponsorów, spisywać profesjonalne umowy najmu z klubami, które użyczały nam swych sal. Poznaliśmy wiele inspirujących osób, przełamaliśmy lęk przez wystąpieniami publicznymi, zdobyliśmy wiele przydatnych w przyszłości kontaktów.
Ale to nie koniec…
Bez pracy nie ma kołaczy
Okazuje się, że mamy szanse na zwycięstwo w Olimpiadzie w naszej kategorii. Poprawiamy formularze (wielokrotnie) w ostatnich dniach przed deadlinem na ich wysłanie. Udało się, wszystko zostało zaakceptowane. Wyniki zostaną ogłoszone na tydzień przed wielkim finałem, który odbędzie się w Warszawie 23 kwietnia. Będą tam wszyscy finaliści tegorocznej edycji, jak i poprzednich, przedstawiciele największych korporacji na rynku polskim. Ponad 3 tysiące osób. Na tydzień przed wyjazdem okazuje się, że nasz projekt jest nominowany do Złotego Wilka za najlepszy projekt licealny w tematyce kultura w Polsce. Jedziemy na finał.
Poznajemy wiele aktywnych ludzi, którzy nie boją się działać, a przede wszystkim mentorkę naszego projektu, która mimo że też jest w klasie maturalnej, nadzorowała nasze działania i mobilizowała nas cały czas do ulepszania projektu. Każdy projekt jest inny, jest wiele problemów społecznych, których rozwiązania podejmują się ich twórcy. Proponują gry miejskie na świeżym powietrzu, zamiast gier komputerowych, oddawanie niezjedzonego jedzenia z restauracji ośrodkom pomocy dla bezdomnych, reklamę społeczną mającą na celu uświadomienie potrzeby posiadania apteczki w samochodzie. To cała masa świetnych pomysłów.
Podczas samego rozdania nagród czas bardzo się nam dłuży, nagrodzili już chyba wszystkie kategorie, zarówno w studenckiej, jak i licealnej olimpiadzie. Kategoria kultura dalej jest niespodzianką. Chce mi się spać. Zamykam oczy. Nie mamy na co liczyć. Przecież było tyle innych świetnych projektów. Nagle słyszę „ Sound’N Crew”. Wygraliśmy! Chyba nikt z nas nie mógł w to uwierzyć. Sześć miesięcy ciężkiej pracy zostało docenione. Wychodzimy wraz z innymi zwycięzcami na scenę i odbieramy z rąk wicepremiera – Mateusza Morawieckiego – naszego Złotego Wilka. Każdemu z nas kręci się łezka w oku. Potem ludzie, których mijamy, gratulują nam. Nasza mentorka przytula nas mocno. Dzwonimy do rodziców i do znajomych, żeby się pochwalić. Dla tych chwil warto było się starać.
Z dystansem do sprawy: koniec jest raptem początkiem
Teraz, kiedy te wydarzenia są już dawno za mną, mogę spokojnie przyznać, że tego było naprawę dużo… Ale czy to znaczy, że nie można robić więcej?
Mimo zasłużonych wakacji myślimy o innych formach działalności społecznej. Może nowy projekt? Jest przecież tyle problemów społecznych, których nie musimy szukać na innym kontynencie lub poprzez światowe organizacje. Wystarczy rozejrzeć się dookoła siebie. Może w Twojej klasie lub pracy jest ktoś, kto zawsze jest sam? Zmień jego i swoje życie. Zagadaj. Może okaże się, że choć nie jest piękny, bogaty czy towarzyski, ma piękne serce, które może zmienić i Ciebie?
Ludzie narzekają, że na świecie jest tak mało dobrych osób. Jeśli nie potrafisz znaleźć takich w swoim otoczeniu… sam bądź dobry. Ale pamiętaj – sam niewiele zdziałasz. Potrzebujesz ekipy. Przyjaciół. Oni gdzieś są. Nie bój się ich odnaleźć. W końcu sam jeden jesteś jak kropla w oceanie, ale czymże jest ocean, jak nie morzem kropel?
Nie bój się działać, pytać, prosić. Zawsze znajdzie się ktoś, kto Ci pomoże.
Przyjmujesz wyzwanie?
Jeśli tak, to wiesz, co robić.
A teraz? Idź i zmieniaj ten świat!
SPOŁECZNY WILKU!
Jak wziąć udział w Olimpiadzie?
Na początku września rozpoczynamy 3 edycję!
- Zaloguj się na stronie Zwolnionych. Wybierz zakładkę UCZEŃ, jeśli jesteś uczniem szkoły ponadgimnazjalnej lub STUDENT, jeśli jesteś studentem: www.zwolnienizteorii.pl
- Zbierz ekipę 3-5 osób, które są aktywne i chcą coś zmienić społecznie. Nie musicie chodzić do jednej szkoły, a nawet się znać. Wystarczy, że każdy z was ma chęci do działania (im więcej osób z różnych szkół tym więcej punktów dostaniecie na etapie inicjacji projektu)!
- Pomyślcie co chcielibyście zmienić w waszym otoczeniu. Co wam przeszkadza. Jak możecie to zmienić.
- Załóżcie projekt na platformie ( UWAGA: osoba, która to zrobi automatycznie staje się kierownikiem projektu: np. zatwierdza formularze).
- Platforma sama przeprowadzi was przez formularze na poszczególnych etapach życia projektu: inicjacja, planowanie, realizacja, zakończenie. W razie czego możecie zwrócić się o pomoc do przydzielonego przez system Mentora projektu (osobę, która zrealizowała swój projekt w poprzednich edycjach) lub nawet do mnie!
Zdjęcia: Maciej Gałuszka, Aleksander Tomala
Korekta: Aleksandra Dębińska