Pierwsza randka – tylko na basenie

Na ten temat napisano już milion artykułów. Mówiono o tym tysiące razy. Wspominała o tym Joanna Glogaza na swoim blogu, była o tym mowa w programie Dzień Dobry TVN, a Em Ford z Wielkiej Brytanii stworzyła film. Nie jest to więc nic odkrywczego czy oryginalnego, a mimo wszystko czuję, że jeśli mam możliwość napisania tego tekstu, powinnam to zrobić.

Jakiś czas temu popularna youtuberka opublikowała na swoim profilu na Facebooku dwa kontrastujące ze sobą zdjęcia. Jedno przedstawiało ją w wersji sauté, drugie – w pełnym makijażu. Dziewczyna chciała pokazać w ten sposób, ile może zdziałać dobrze wykonany make-up. I wszystko byłoby świetnie, gdyby nie komentarze, które pojawiły się pod postem.

Wśród zdjęć w stylu „przed i po” czy komplementów dodanych przez fanki youtuberki, znalazły się też wypowiedzi, przez które poczułam się bardzo, bardzo źle. Okazuje się, że niektórzy uważają makijaż za oszustwo. Bo wyobraźcie sobie, że chłopak umawia się z piękną dziewczyną, a kiedy później widzi ją bez makijażu, to wygląda ona trochę inaczej. Toż to tragedia! Nic to, że posiada tysiące zalet, jest oczytana, inteligentna, wrażliwa… Ważne, że nie olśniewa naturalną urodą.

Z tego wynika, że jeśli nie urodziłyśmy się z wielkimi oczami, gęstymi brwiami czy nieskazitelną cerą, to nie powinnyśmy tego ukrywać przed światem, tylko bez grama makijażu na buzi oczekiwać kogoś, kto się zlituje i zechce się z nami umówić mimo tych mankamentów. To oczywiście straszne bzdury, ale trudno się nie zdenerwować, skoro niemal na każdym kroku można natknąć się na komentarz mówiący o tym, jak powinnyśmy wyglądać.

Jak to już na tym świecie bywa, każdemu podoba się co innego i nie sposób wszystkich zadowolić, ale największy problem polega na tym, że te wymogi w ogóle nie powinny mieć racji bytu. Kobieta powinna wyglądać tak, by podobać się samej sobie. Może podobać się innym, ale uwaga, nie musi.

W dzisiejszych czasach mamy większe możliwości, jeśli chodzi o komentowanie aparycji innych. Wolność słowa pozwala nam na mówienie tego, co myślimy, zanim jednak się odezwiemy, czasem należy się zastanowić, czy naprawdę warto.

Nie ma nic złego w zachęcaniu innych do dyskusji, ale pamiętajmy, że z Internetu korzystają również młodzi ludzie, którzy dopiero kształtują swoją osobowość i światopogląd.

Kiedy czternastoletnia dziewczyna czyta, że jeśli nie jest atrakcyjna, to może pożegnać się z nadzieją, że jakiś mężczyzna kiedykolwiek ją pokocha, pewnie wcale nie myśli o tym, że jest to opinia jednej osoby, a reszta świata może mieć całkiem odmienne zdanie. Pewnie jest jej po prostu przykro. I wolę się nawet nie zastanawiać, jak czują się kobiety chore czy niepełnosprawne.

Grafika: Olga Then
Korekta: Aleksandra Dębińska