Gentlemani z tatuażami?
Uśmiechnięty Przemek zaprowadził mnie do pomieszczenia, do którego przychodzą nie tylko klienci, ale także osoby chcące po prostu pogadać i napić się kawy w miłym towarzystwie. O jakim miejscu mowa?
Przemek i Szymon są założycielami jednego z najbardziej popularnych i cenionych studiów tatuażu w Bielsku-Białej. Przemek – z zawodu plastyk, z zamiłowania świetny tatuażysta – swoją pierwszą dziarę zrobił w wieku 30 lat. Szymon studiował polonistykę i jest „prawą ręką’’ Przemka. Zaczął wcześniej, bo już w wieku 17 lat został „prawie” wyrzucony z domu za tatuaż.
Założyciele studia HaeretiC INK twierdzą, że nie ma tu tatuażu, którego nie można by było wykonać, ale czasami… trzeba! Jak powiedział nam jeden z klientów „można tu przyjść z wizją, a wyjść z czymś zupełnie innym i jeszcze lepszym!”. Wielu młodych ludzi kopiuje świadomie, a czasem nie, ten sam utarty motyw tatuażu, a chodzi przecież o coś innego. Dobry wykonawca tatuażu powinien pomóc odkryć element oryginalności charakteryzujący człowieka, aby dopasować do niego „zapis” na skórze. Zgodnie ze stereotypem tatuaże zdobią ciała tylko ludzi biednych i z niższych sfer życia, którzy wyszli z więzienia albo mają zapędy do samookaleczenia. Dobry żart!
Szymon i Przemek znają dobrze historię tatuażu, bo malowidła na skórze istniały od zarania dziejów. Nie zapominajmy, że pierwsze tatuaże pojawiły się już w starożytnym Egipcie. ,,Początkowo tatuowali się tylko władcy i bogaci ludzie. Biedni nie mieli tatuaży, bo po prostu nie było ich na to stać!’’ – mówi Szymon.
W średniowieczu tatuaże pełniły funkcję pamiątkową i informacyjną. Jeszcze później tatuowani również byli książęta koronni Niemiec, Rosji, Anglii i Szwecji, wszyscy bowiem służyli w marynarce swoich krajów, gdzie tatuaże były nawet obowiązkiem. „Oczywiście tatuaże arystokratów były zazwyczaj chowane przed spojrzeniem osób postronnych”- dodaje Przemek.
Spytałam też o tatuaże japońskie, które nosi zazwyczaj „yakuza”, czyli mafia w Japonii. Dzisiaj jej członkowie muszą się tatuować, bo to świadczy o ich przynależność do gangu oraz miejscu w hierarchii. Chłopaki dodają, że podobno rząd Japonii ma wprowadzić zakaz wykonywania tradycyjnych japońskich tatuaży z powodów higienicznych, ponieważ są wykonywane dłutami i rylcami – takimi samymi, jakich używa się do tworzenia drzeworytów.
Obowiązkowym pytaniem, jakie musiałam zadać, było jaki tatuaż był najśmieszniejszy, który zapadł w pamięci. Odpowiedz była zaskakująca: ,,Pamiętam, jak przyszedł mężczyzna i chciał wytatuować na pośladkach układ planetarny, na jednej części Ziemie a na drugiej kometę. Kolejny taki tatuaż, który nas zaskoczył to czarownica, która nad kotłem zabija koguta’’ stwierdzili zgodnie Przemek i Szymon.
Faktycznie trzeba się dobrze zastanowić, jaki motyw chcemy wytatuować, jaką ma mieć historię, żeby patrząc za parę lat w lustro, być dumnym ze swojego malowidła na skórze i nie musieć go ukrywać.
Sam Przemek mówi, że nie zrobi tatuażu osobie, która nie jest na to przygotowana i pewna motywu, bo nie sztuką jest okaleczyć człowieka, który ,,obudzi się’’ za 20 czy nawet za 5 lat, żałując swojego tatuażu. Każdy klient powinien wyjść z salonu pewny swojej decyzji, zadowolony z dzieła, które będzie mu towarzyszyć.
Znacie przepis na udany tatuaż? Trzeba nawiązać kontakt ze swoim klientem, włączyć go w tworzenie dzieła. Doradzać tak jakbyśmy mieli wykonać taki tatuaż na własnym ciele. Wtedy klient wyjdzie zadowolony, a tatuażysta będzie miał poczucie, że wykonał ,,kawał dobrej roboty’’.
Gdy wychodziłam ze studia, uświadomiłam sobie, że tatuaż nie zrobi z ciebie kryminalisty. I to nie tylko dlatego, że w historii wielu rodzin królewskich poddawano się ozdabianiu ciała tatuażami. Nie mniej jednak trzeba zwracać uwagę na to, co i jak chcemy sobie wytatuować. Kotwica na ramieniu to nie to samo co kunsztownie wykonane dzieło, które wzoruje się na najlepszych motywach sztuki. Trzeba też pamiętać, że każdy tatuaż jest komunikatem dla otoczenia. Wchodząc do studia, nie byłam świadoma, że zmienię tutaj moje spojrzenie na tatuaże.
Zdjęcie: Ksenia Błachno
Korekta: Klaudia Ceglarz