Mamo, tato, jestem… blogerem

Z pozoru jest bardzo przeciętny. Nie wyróżnia się z tłumu, mało kto rozpozna go na ulicy – nie jest w końcu celebrytą. Różnica jest taka, że orientuje się w social mediach o wiele lepiej niż zwykli zjadacze chleba. I jest blogerem.

W ciągu kilku ostatnich lat polska blogosfera przeszła metamorfozę. To już nie te czasy, kiedy blogowanie było domeną sfrustrowanych nastolatek traktujących bloga jako internetowy pamiętniczek. Dzisiaj to wygląda inaczej. Przede wszystkim zmieniła się tematyka oraz polepszyła jakość. Jest wiele różnych blogów, od lajfstajlowych i parentingowych, przez fitblogi, aż po blogi książkowe. Każdy pisze o czymś innym, więc każdy więc znajdzie coś dla siebie – wystarczy tylko trochę poszukać. A kiedy znajdziecie swoje perełki… voilà – jesteście straceni dla świata.

A wiecie, podawanie dalej, szerowanie tego tekstu jest trochę jak rzucanie karteczkami w podstawówce (a rzućcie sobie). Wymienianie się żetonami przeistoczyło się w wymianę komentarzy na małych blogach. W sumie, cały ten Internet to takie przedłużenie dzieciństwa, tylko teksty nam się pozmieniały. źródło: hania.es

Najważniejszą zmianą jest chyba też to, że blogowanie to już nie tylko hobby, ale też praca. Ani prosta, ani łatwa. Nie wystarczy założyć bloga, napisać coś raz na miesiąc, a reklamodawcy będą się do nas dobijać. To tak nie działa. Blogowanie jest jak posiadanie własnej, jednoosobowej firmy. Bloger zajmuje się wszystkim. Pisze teksty, pracuje nad designem, wdraża nowe pomysły, zajmuje się reklamą, prowadzi rozmowy biznesowe. Ciągle się stara, żeby wszystko szło po jego myśli i dobrze prosperowało. Daje radę, bo robi to, co kocha.

Jestem w fantastycznej sytuacji. Zajęciem, z którego się utrzymuję jest publikowanie w Sieci. Robię to, co kocham. Nie muszę utrzymywać balansu pomiędzy pracą i życiem, bo nie czuję między nimi podziału. Gdybym miał dzień wolnego i mógł zająć się robieniem czegokolwiek, to… robiłbym to samo co zwykle. Moja praca to moje hobby. źródło: zombiesamurai.pl

Co najbardziej lubi się w blogowaniu? Co sprawia największą frajdę? Każdy bloger słyszał to pytanie co najmniej milion razy. W zależności od tego, kogo spytacie odpowiedzi mogą być różne, jednak często mogą się sprowadzać do jednego słowa – wszystko.

Coraz częściej autorzy blogów docierają do odbiorców już nie tylko poprzez teksty. Nagrywają filmiki i wrzucają na youtube. Na Snapchacie udostępniają 10 sekund (faktycznie to jednak trochę więcej) swojego życia – pokazują, nad czym pracują, gdzie są.  Za to na Periscope robią relacje z Q&A, dzielą się spostrzeżeniami, opowiadają o swojej książce. A to wszystko odbywa się tu i teraz, na żywo. Tak po prostu. Bo chcą. Bo ludzie są tego wszystkiego ciekawi.

Blogowanie bardzo dużo daje. I nie mówię o pieniądzach, bo nie zawsze się na tym zarabia. Uczy systematyczności i organizacji. Z pewnością też rozwija, poszerza zasób słów, więc nasze teksty są coraz lepsze. Pozwala wyrażać własne poglądy i opinie i nie bać się tego, że komuś się to nie spodoba. Haters gonna hate i nic na to nie poradzisz.

Ostatnio dorobiłem się osobistego hejtera, mimo braku szczególnie kontrowersyjnych treści, które na tym skromnym blogu publikuję. Właściwie dorobiłem się hejterki, (…) do której buduję przy każdym kolejnym spotkaniu sentyment. Kiedy na początku byłem podirytowany, nie mogąc w pełni cieszyć się smakiem śniadaniowej kawy przez mało pomagające mi się rozwinąć słowa, tak teraz uważam jej zachowanie za urocze. źródło: joszka.pl

SŁOWNICZEK

social media – media społecznościowe, czyli strony takie, jak np. Facebook, Twitter

blog lajfstajlowy – blog o życiu, nie ma zdefiniowanej tematyki, jest zbiorem przemyśleń, przeżyć i różnych poglądów na świat; każdy blog charakteryzuje się czymś innym i na inne rzeczy zwraca uwagę

blog parentingowy – blogi parentingowe to takie blogi lajfstajlowe, tylko kręcą się wokół bycia rodzicem

fitblog – blog o zdrowym trybie życia

szerować – ang. share – udostępniać

Snapchat – aplikacja, gdzie zdjęcia i filmy wysyłane do konkretnych osób mogą istnieć maksymalnie 10 sekund, natomiast te, które każdy może zobaczyć znikają po dobie

Periscope – aplikacja, dzięki której w ciągu kilku sekund można uruchomić wideo na żywo i pokazać coś widzom, można również otrzymywać komentarze na bieżąco

Q&A – sesja pytań i odpowiedzi

Artykuł ukazał się w #3 magazynie redakcjaBB.

Korekta: Ewa Kuchta
Zdjęcie: Justyna Górka