Egzamin (nie)dojrzałości

Egzamin dojrzałości czy też po prostu matura to słowo wywołujące największe emocje u wszystkich, których czeka w tym roku szkolnym. Odmieniane we wszystkich przypadkach, na wszystkich możliwych lekcjach jest zapowiedzią nie tylko paraliżującego stresu, ale i wyboru przyszłej drogi życiowej.

W teorii

Według Wikipedii matura to od łacińskiego maturus (=dojrzały), polski egzamin z materiału objętego programem nauczania wybranych przedmiotów na poziomie szkoły średniej. W szeroko pojętej teorii ma on sprawdzać wiedzę osób, które ukończyły szkołę średnią i jednocześnie umożliwić im kształcenie na wyższych uczelniach. Niegdyś kandydaci na studia musieli zdawać jeszcze dodatkowy egzamin wstępny, którego funkcję spełnia dzisiaj matura. Z czasem stała się ona nie tyle zwykłym egzaminem, który trzeba zdać, ale symbolem przekroczenia pewnej granicy w życiu. Osoby, którym udało się ją pozytywnie zaliczyć, postrzegane są jako ludzie dorośli i dojrzali. Zwykły egzamin, czy też kilka testów zaczęło pełnić funkcję wyznacznika dojrzałości, z którą niestety ma on niewiele wspólnego.

Czym jest dojrzałość?

Do tej pory zastanawiam się, skąd właściwie wzięła się nazwa „egzamin dojrzałości”. Spójrzmy jednak na to, co tak naprawdę oznacza wspomniana „dojrzałość”. Nie ma wprawdzie jednej definicji osoby dojrzałej, ale według mnie najbardziej trafna to: „Osoba, która działa rozsądnie i odpowiedzialnie. Potrafi się przyznać do swoich błędów i pomyłek oraz radzi sobie z własnymi emocjami. Podejmuje przemyślane decyzje, a także ponosi konsekwencje swoich czynów”.

Mój kolega Bartek dodaje jeszcze, że według niego dojrzałość to również zdolność do konkretnych ocen sytuacji, przy kierowaniu się własnymi zdolnościami. Umiejętność zrezygnowania z czegoś dla wspólnego dobra oraz ustalanie własnej hierarchii wartości.

Jak chyba się domyślacie, nikt nie stworzył jeszcze egzaminu, który byłby w stanie sprawdzić dojrzałość uczniów. Matura może oceniać jedynie znajomość poszczególnych zagadnień, umiejętność myślenia przyczynowo-skutkowego czy też wysnuwania wniosków. A z dojrzałości może nas jedynie przepytać samo życie. I na pewno prędzej czy później to zrobi.

Korekta: Bartłomiej Malec
Zdjęcie: Natalia Łączyńska