Nie widzę, lecz jestem

„Pamiętam, że kiedyś ubrałam się w bardzo rzucający się w oczy płaszcz przeciwdeszczowy i ktoś zapytał, czy to po to, żeby ludzie mnie dobrze widzieli. A ja po prostu kupiłam taki, bo innego w sklepie nie było. Niektórzy myślą, że wszystko, co robię, robię dlatego, że nie widzę”.

Stereotypy obala niewidoma od urodzenia Monika, studentka psychologii.

Osoby niewidome nie mogą żyć samodzielnie. 

Fałsz. Wiele czynności trzeba wyćwiczyć np. poruszanie się czy gotowanie, ale trening czyni mistrza. 

Niewidomi są niezdolni do samodzielnej pracy zarobkowej.

Fałsz. Ale stosunkowo niewiele osób niewidomych pracuje. Są świetnymi masażystami czy realizatorami dźwięku, chociaż przypuszczam, że gdyby uwarunkowania kulturowe były inne, mogliby wykonywać o wiele więcej zawodów. 

Niewidomi potrzebują przedstawiciela np. w urzędach.

Fałsz. Niewidomi są pełnoprawnymi obywatelami. Potrzebują raczej kogoś, kto pomoże im w poruszaniu się po urzędzie, bo często na drzwiach nie ma oznaczeń, które możemy odczytać. 

Niewidomi nie umieją czytać.

Fałsz. Ja uwielbiam czytać książki! Używamy audiobooków, ebooków z syntezatorem mowy albo książek w alfabecie Brajla, a prasę kupujemy w wersjach cyfrowych w Internecie.

Osoby niewidome nie potrafią dokładnie sprzątać.

Fałsz. Niestety potrafią i dlatego nikt nie chce sprzątać za mnie. Oczywiście wszystko trzeba wypracować. 

Niewidomi nie mogą kierować rowerami czy samochodami. 

Prawda i nieprawda. Nie możemy jeździć samochodami, ale rowerami już tak. Najczęściej są to tandemy – z przodu siedzi przewodnik, a z tyłu osoba niewidoma. 

Niewidomi nie korzystają z telefonu i komputera.

Fałsz! Nie wyobrażam sobie bez nich życia! Korzystamy z czytników ekranu – to tak, jakby ktoś siedział obok i mówił, co się właśnie wyświetla.

Niewidomi nie umieją rozpoznawać banknotów.

Fałsz. Ja rozpoznaję je po wielkości, jeśli mam dwa do porównania. Niektórzy niewidomi np. składają je w różny sposób, używają aplikacji albo wypukłych oznaczeń na banknotach, ale najwygodniej jest płacić bezgotówkowo.

Niewidomi nie robią sami zakupów spożywczych.

To zależy. Jeśli ktoś ma tyle czasu i cierpliwości, to może robić sam. Możemy wtedy rozpoznawać produkty za pomocą kodu QR. Ja wolę jednak chodzić na zakupy z kimś. Szybciej, wygodniej i nie ominą mnie promocje!

Niewidomi nie mogą sami robić zakupów odzieżowych i dopasowywać ubrań.

Zazwyczaj prawda. Ja nie odważyłabym się pójść sama do sklepu odzieżowego – zdecydowanie wolę kupować przez Internet. Umiem jednak dopasować do siebie swoje ubrania, bo zwyczajnie wiem, co mam w szafie.

Niewidomi korzystają z echolokacji.

Prawda. Nie jesteśmy w tym tak dobrzy jak nietoperze, ale to bardzo przydatna umiejętność. Szkoda, że kładzie się na nią taki mały nacisk w edukacji.

Niewidomi mają problem z odnalezieniem się w nowym miejscu.

Prawda. W nowych miejscach poruszam się ostrożnie, a z czasem się ich uczę, natomiast wyjście na nieznaną trasę wymaga sporych umiejętności. Trudność sprawiają także niespodziewane zmiany otoczenia np. dziura w chodniku.

Osoby niewidome muszą chodzić z białą laską.

Fałsz. Nie jest to przymus, ale laska zdecydowanie ułatwia życie i jest też sygnalizacją dla otoczenia. Sama nie ruszam się bez niej z domu. Natomiast, jeśli brałabym udział w wypadku samochodowym jako pieszy i nie miałabym ze sobą laski, to byłaby moja wina, bo kierowca nie wiedziałby, że jestem niewidoma.

Wszyscy niewidomi noszą czarne okulary. 

Fałsz. Niewidomi noszą okulary zwykle, jeśli mają brzydkie oczy. Ja robię to właśnie ze względów estetycznych, żeby ludzi nie straszyć.

Niewidomi widzą na czarno.

Trudno powiedzieć. Może to, co widzę, jest czarne, a może nie – nie wiem, jak wyglądają kolory. Nazwałabym to raczej pustką. Rozpoznaję światło latarki, ale dnia i nocy już nie, jednak niektórzy niewidomi widzą cienie albo nawet barwy. Ja obracam się wśród widzących, więc nauczyłam się, jaki co ma kolor.

Niewidomi nie płaczą i nie mrugają.

To zależy. Ja płaczę normalnie, ale nie rusza mi się powieka i nie mam kontroli nad oczami. Wszystko zależy od tego, co w aparacie oka jest uszkodzone.

Osoby niewidome nie mają snów.

Fałsz. Jeśli ktoś stracił wzrok, to w snach widzi to, co zapamiętał, a jeśli jest niewidomy od urodzenia, to nie widzi, bo jego mózg nie zna obrazów i nie potrafi ich stworzyć. Moje sny są takie, jak moja rzeczywistość – można powiedzieć, że je słyszę.

Niewidomi mają wyostrzone inne zmysły, dlatego że jednego są pozbawieni.

Fałsz. Inne zmysły nie działają lepiej z automatu. To kwestia ćwiczeń. Myślę, że gdybyś zaczęła zwracać większą uwagę na dźwięki, to z czasem miałabyś wyostrzony słuch. Nie stajemy się też szczególnie uzdolnieni muzycznie w związku z utratą wzroku.

Niewidomi nie mogą odzyskać wzroku.

Na razie prawda. Ale medycyna wciąż idzie do przodu, więc kto wie, co będzie w przyszłości.

Niewidomi są mniej powierzchowni i rasistowscy, ponieważ nie mogą oceniać ludzi po wyglądzie. 

Fałsz. Na przykład słyszymy głosy, które albo nam się podobają, albo nie, więc możemy kogoś ocenić na tej podstawie. Analogicznie niewidomy nie zobaczy, że ktoś ma inny kolor skóry, ale gdy w rozmowie dowie się o tym, to już może mu przeszkadzać.

Przy osobach niewidomych nie należy mówić do widzenia, zobacz, jaką mam nową bransoletkę itd.

Fałsz. Wręcz wskazane jest, żeby mówić normalnie, bo inaczej wychodzi po prostu sztucznie. Ja też mówię, że oglądam serial, a przecież go nie widzę. No ale seriali się nie słucha.

Niewidomi denerwują się, kiedy się ich dotyka bez pozwolenia.

To zależy. Ważne, żeby ten dotyk nie naruszał przestrzeni osobistej, np. dłoń na ramieniu jest okej. Zdarza się niestety szarpanie za ręce lub, nie daj Boże, za laskę, a szarpania chyba nikt nie lubi.

Niewidomych irytuje ciągłe oferowanie im pomocy.

To zależy. Często ta pomoc jest rzeczywiście na wyrost, ale czasami bywa po prostu nieoceniona. Pytania o pomoc nas nie urażają, ale jeśli odmówimy, nie warto się obrażać.

Artykuł ukazał się w 12. numerze magazynu redakcjaBB.

Grafika: Beata Kępa
Korekta: Edyta Braun