Tęczowi My

Homofobia w Polsce to temat rzeka. Nasz kraj znajduje się w niechlubnej czołówce najbardziej homofobicznych państw Unii Europejskiej. Zmierzamy jednak w dobrym kierunku, notując coraz większe poparcie dla związków partnerskich i oswajając się z faktem, że homoseksualność to orientacja jak każda inna. Nie oznacza to jednak, że homofobii w Polsce nie ma.

Istnieje mnóstwo artykułów bądź reportaży pokazujących jak na homofobię reagują osoby postronne: czy są za lub przeciw niej. Postanowiłam przyjrzeć się temu, jak homofobię odbierają osoby prześladowane. Stworzyłam w tym celu ankietę, gdzie starałam dowiedzieć się, w jakiej formie najczęściej przejawia się homofobia, gdzie osoby doświadczające przemocy szukały pomocy – i czy ją znalazły. 

Skąd to się bierze? 

ILGA-Europe jak co roku przygotowała ranking mierzący poziom równouprawnienia osób LGBTQ+ w Europie. Polska zajęła w nim piąte miejsce od końca w całej Unii Europejskiej i otrzymała tylko 13 na 100 możliwych do otrzymania punktów (razem z nami piąte miejsce ex aequo otrzymało Monako). Gorsze noty od nas uzyskały tylko Białoruś (12 pkt.), Rosja i Armenia (8 pkt. ex aequo), Turcja (4 pkt.) i Azerbejdżan (2 pkt.). Czy ludzie w Polsce rzeczywiście są aż tak nietolerancyjni i zamknięci na innych? 

Otóż… nie. Z sondażu IPSOS dla oko.press przeprowadzonego między 7 a 9 listopada 2022 roku możemy dowiedzieć się, że aż 64 proc. osób ankietowanych uważa homoseksualność za orientację taką jak każda inna. Dlaczego więc Polska uważana jest za tak homofobiczny kraj? Chodzi tu głównie o prawo i władzę. Nasz rząd często kojarzony jest z szerzeniem homofobii, nietolerancyjnymi osobami przedstawicielskimi i próbami uchwalenia coraz to bardziej krzywdzących ustaw względem osób nieheteronormatywnych. Jednym z  przykładów homofobicznych zachowań rządu jest ustawa Stop LGBT, która zakłada brak możliwości zawierania i promowania małżeństw innych niż heteroseksualne.  

Równość osób LGBTQ+ wyraźnie zaznaczona jest  jedynie w kodeksie pracy, a dokładniej w Art. 183a:

 § 1. Pracownicy powinni być równo traktowani […], w szczególności bez względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony, zatrudnienie w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy.

Dyskryminacja widoczna jest niekoniecznie ze strony prawnej. Brak w Polsce legalizacji małżeństw jednopłciowych czy adopcji dzieci, łatwych zmian metrykalnych dla osób transpłciowych, niebinarnych czy refundacji tranzycji. 

Choć potrzebujemy systemowych zmian, aby poprawić sytuację osób LGBTQ+ w naszym kraju, to tak samo ważne jest też podejście wszystkich obywateli_ek. Mimo że notuje się coraz większą akceptację do osób LGBTQ+, to dalej jest ona dość niska w stosunku do poziomu tolerancji i ilości praw osób nieheteronormatywnych w innych krajach. Polska to dość konserwatywny kraj i zmiany nie są tu mile widziane. Dodatkowym problemem jest fakt, że Polska jest krajem, gdzie wiara i wartości katolickie mają duży wpływ na władzę, ludzi i większość instytucji państwowych. W Polsce 91,2 proc. obywateli_ek identyfikuje się jako katolicy_czki, pozostali to wyznawcy_czynie prawosławia (0,9 proc.), protestantyzmu (0,3 proc.). Reszta ankietowanych przynależy do innych wyznań lub nie praktykuje żadnej wiary. Jak wiadomo część osób duchownych od zawsze sprzeciwiała się jakimkolwiek relacjom homoseksualnym, ze względu na interpretacje Biblii uznając postawę osób LGBTQ+ za grzech.

Osoby chcące udowodnić, że homoseksualizm jest grzechem często powołują się na popularną interpretację mitu o Sodomie i Gomorze. Jednak mit ten, jak wiele innych, jest dość dwuznaczny i nie można jednoznacznie stwierdzić, że potępia on osoby nieheteroseksualne. 

Sodoma znana jest jako miasto grzechu, do którego przybywają podróżni, aby odpocząć w czasie wędrówki. W mieście napotykają mężczyzn, którzy są wobec nich nazbyt natarczywi, jednak z opresji ratuje ich jeden z mieszkańców Sodomy – Lot. Pierwotnie grzechem miał być kontakt seksualny z drugim mężczyzną, który ostatecznie okazał się gwałtem.  Z Biblii Tysiąclecia możemy dowiedzieć się, że mieszkańcy prawdopodobnie chcieli zgwałcić podróżnych – Wyprowadź ich do nas abyśmy mogli z nimi poswawolić – Księga Rodzaju roz.19 wer.5. Jednak, gdy sięgniemy do oryginału Biblii w języku hebrajskim lub przekładu ks. Jakuba Wujka to znajdziemy tam słowo jada (hebr.) – poznać co oznacza, że mieszkańcy nie mieli wobec nich złych zamiarów. Dodam, że wg. Biblii Tysiąclecia Lot zaproponował oprawcom swoje córki dziewice w miejsce podróżnych i właśnie to przyzwolenie na gwałt powinniśmy krytykować. Mit o Sodomitach jest ciężki do jednoznacznej interpretacji jednak istnieje wiele interpretacji, które tłumaczą, że Bóg potępia sam akt gwałtu, a nie to, kto się go dopuścił. Zatem nie możemy mieć 100% pewności, że mit ten miał potępić osoby homoseksualne tylko sam akt gwałtu. Inna interpretacja mitu o Sodomie i Gomorze, także potępia akt seksualny pomiędzy dwoma mężczyznami, jednak tylko w kontekście złamania świętego prawa do właściwego przyjęcia i zaopiekowania się gośćmi_gościniami.

Jak widać interpretacji Biblii jest wiele jednak żadna nie wskazuje stricte na to, że seks inny niż heteroseksualny jest grzechem. Jeśli jesteście bardziej zainteresowani_ne wizerunkiem osób LGBTQ+ w kontekście Kościoła Katolickiego polecam wam podcast dostępny na Spotify – Queerstorie – podcast o historii osób LGBT+           

Jednak czy mit o Sodomie i Gomorze jest podstawą nieprzychylności kościoła do osób LGBTQ+? Nie do końca. Choć różne interpretacje tego właśnie mitu mogą negatywnie wpływać na wizję osób nieheteronormatywnych w kościele to czynników tych jest więcej. Religia Kościoła katolickiego twierdzi, że seks ma służyć jedynie prokreacji, a nie przyjemności, wizja małżeństwa zakłada, że założenie rodziny jest wręcz obowiązkiem. Zrozumiałym jest, że związki osób nieheteronormatywnych  nie zawsze nastawione są na założenie rodziny, dlatego prawo Kościoła Katolickiego nie uznaje tych właśnie związków ze względu na inne cele niż założenie rodziny. Choć związki osób heteroseksualnych nie zawsze okazują chęć założenia rodziny to są one akceptowalne ze względu na możliwość posiadania dzieci. Związki homoseksualne z góry zakładają brak możliwości do naturalnego poczęcia potomstwa, dlatego nie są one uznawane w Kościele Katolickim.

Każda religia ma prawo ustalać własne zasady i oczekiwać, że osoby uznające się za jej wyznawcow_wyznawczynie będą starały im się podporządkować. Przedstawiciele Kościoła Katolickiego mają prawo uznać, że osoby LGBTQ+ dopuszczają się grzechu. Problem pojawia się wtedy, gdy osoby duchowne przenoszą zasady ustalone w murach kościoła do sfery publicznej. Oczekiwanie od osób innego wyznania i instytucji świeckich, aby dostosowały się do zasad tej religii jest przekroczeniem granic i właśnie to dzieje się w Polsce. Problemem nie jest sama instytucja Kościoła Katolickiego tylko ludzi, którzy ją tworzą i pozwalają, aby granica pomiędzy Kościołem a sferą publiczną się zacierała. 

Konserwatywna Polska

Dużym problemem, jeśli chodzi o homofobię, są osoby duchowne oraz ich wpływ na władzę i społeczeństwo. Wiele osób – szczególnie starszych – postrzega księży jako autorytety, ślepo wierząc w ich słowa, które bardzo często szerzą krzywdzące stereotypy na temat osób nieheteronormatywnych. Jednak dlaczego tak wiele osób starszych stoi murem za tymi osobami? Wynika to głównie z przeświadczenia, że przedstawiciele_ki Kościoła są (względnie) dobrze wyedukowani_e, ukończyli studia itp. oraz przemawiają w imieniu samego Boga. Często są widywani w telewizji i biorą czynny udział w życiu publicznym. Stwierdzenie, że ksiądz powinien być autorytetem przekazywane jest z pokolenia na pokolenie. Już w średniowieczu osoby duchowne traktowane były w sposób szczególny, m.in. dlatego, że potrafiły czytać.

Oto kilka krzywdzących i niezgodnych z nauką wypowiedzi osób duchownych podczas ceremonii, spotkań czy pielgrzymek:

Idzie na Polskę potop genderyzmu, LGBT, uczenia dewiacji już nawet przedszkolaków; idzie zalew profanacji, bezczeszczenia świętości poprzez internet, filmy, teatry, uniwersytety, szkoły, przedszkola, media, aż w końcu przez tzw. marsze równości. Doszli aż tutaj – pod Jasną Górę mówił bp Edward Frankowski podczas XXVIII Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę w lipcu 2019. 

Należy rozgraniczyć dwa pojęcia – geja i homoseksualisty. Jest wiele osób przejawiających skłonności homoseksualne, które wiedzą o swojej ułomności i walczą z nią, nie obnoszą się z nią. Czym innym jest środowisko gejowskie, które stara się wszystkim narzucić swój sposób myślenia o płci. – Abp Marek Jędraszewski na spotkaniu po mszy św. w Parafii Archikatedralnej św. Stanisława Kostki w Łodzi, 12 lutego 2016.

Maryjo, ocal nas od zła, które chce zawojować umysły i dusze Polaków, zaradź rozprzestrzenianiu się chorej ideologii LGBT, która uderza w tradycyjną rodzinę – Bp Mirosław Milewski podczas mszy św. w Radzyminie, 6 sierpnia 2019.

To tylko przykłady jednych z wielu homofobicznych wypowiedzi przedstawicieli Kościoła katolickiego. Osoby te to wysoko postawieni hierarchowie Kościoła dlatego, jak już wspomniałam, dla wielu są autorytetem i źródłem wiedzy. Takie wypowiedzi możemy usłyszeć w Telewizji Trwam, TVP, Radiu Maryja lub po prostu na niedzielnej mszy w kościele. A publiczność jest naprawdę duża, Telewizja Trwam w 2020 r. uzyskała 11 tys. nowych widzów_ek, osiągając ich w sumie ponad 35 tys. Radio Maryja z kolei w zeszłym roku straciło jedną piątą odbiorców_czyń, jednak liczba ta nadal jest wysoka, bo wynosi ok. miliona. Wyobraźmy sobie teraz, jak wiele osób każdego dnia nieświadomie (lub wręcz przeciwnie – świadomie) pozwala na szerzenie homofobii również w mediach. Innym sporym problemem jest brak rozdziału państwa od Kościoła, przez co często ustawy w rządzie ustalane są przez pryzmat wiary chrześcijańskiej. Jako że Kościół ma wpływ na wiele instytucji państwowych, takich jak szkoły (w których religia jest przedmiotem nauczania i nie zawsze łatwo można się z niej wypisać m.in. ze względu na poglądy rodziców, którzy zmuszają uczniów i uczennice do uczestnictwa w tych zajęciach), urzędy czy przychodnie lekarskie, ciężko oczekiwać, aby miejsca te były otwarte na osoby LGBTQ+. 

Jak to było kiedyś?

Osoby nieheteronormatywne zawsze borykały się ze stereotypami i wykluczeniem. Również w trakcie II wojny światowej osoby LGBTQ+ nie mogły czuć się bezpiecznie. Za homoseksualizm groziła kara zesłania do obozu koncentracyjnego, a osoby te były nawet specjalnie oznaczane – poprzez przyszywanie do ubrań różowych trójkątów. Jednak w tym przypadku osobami prześladującymi byli_ły naziści_nazistki co pokazuje, że nie tylko Polska miała wtedy homofobiczne poglądy.  Z początku temat osób LGBTQ+ pomijano i traktowano jako tabu. Z czasem o homoseksualności zaczęto wspominać w kontekście epidemii HIV/AIDS w Ameryce. W tym samym czasie w Polsce miała miejsce  pamiętna akcja Hiacynt. Hiacynt to akcja prowadzona w czasach PRL’u polegająca na zatrzymywaniu lub aresztowaniu mężczyzn podejrzanych o inną orientację niż heteroseksualna. W wyniku akcji zgromadzono ok. 10-12 tysięcy akt osobowych, które dziś tworzą tzw. różowe teczki.  Na Netflixie dostępny jest film Piotra Domalewskiego pt. Hiacynt, który obrazuje homofobiczną akcję z lat PRL-u.  Badania opinii społecznej przeprowadzone w 1988 roku pokazały, że dla ponad 30 proc. polskiego społeczeństwa homoseksualność jest poważnym problemem, tłumacząc, że jest to zachowanie niemoralne, gorszące i przyczynia się do takich chorób jak, chociażby AIDS. W rzeczywistości AIDS nie ma nic wspólnego z orientacją seksualną, tylko ze sposobami na zabezpieczanie się przed chorobą, a choroba ta została skojarzona z osobami LGBTQ+ m.in. przez Pastora Jerry’ego Falwella – szefa ultrakonserwatywnego stowarzyszenia katolickiego, który głosił, że AIDS jest karą boską na homoseksualistach. W latach 80. wiele stanów zakazywało seksu między mężczyznami, w związku z czym Amerykanie poprzez proste skojarzenie uważali, że AIDS jest boską karą za nie tylko grzeszne, ale i niezgodne z prawem zachowanie.

Przenieśmy się teraz do 2008 roku, gdy Polska stała się o wiele bardziej otwartym krajem, jednak wynika to tylko z nastawienia ludzi, a nie zmian prawnych. Szczególnie młodzi ludzie – poprzez samodzielną edukację na temat seksualności – podnoszą poziom Polskiej tolerancji. Jednak w 2008 r. nawet młodzież nie była tolerancyjna, pokazując otwartą wrogość wobec osób nieheteronormatywnych szczególnie w szkołach. 

Edukacja kilkanaście lat temu również zawiodła. Zdaniem studentów_ek Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, którzy w 2008 r. organizowali ogólnopolską akcję zbierania krwi: homoseksualność to przeciwwskazanie do oddawania krwi, jak narkomania, prostytucja i AIDS. Cztery dni później dyrektorka Narodowego Centrum Krwi – Agnieszka Beniuk-Patoła oświadczyła: lekarz_ka nie ma prawa dyskwalifikować kandydata_tki na dawcę_czynię do oddania krwi tylko z powodu orientacji seksualnej.                 

Choć sprawa się wyjaśniła, to niesmak po stwierdzeniu studentów_ ek i tak pozostaje. Podobnie jak dziś, kilkanaście lat temu również notowano pobicia na marszach równości, ograniczanie praw osobom LGBTQ+, brak edukacji seksualnej i wiele innych. Możemy jedynie pocieszać się, że w naszych czasach, poprzez większy dostęp do internetu, mamy możliwość samodzielnego edukowania się na temat praw osób nieheteronormatywnych i śledzenia, co ludzie, których cenimy myślą na ten temat. 

Jak wygląda homofobia?

W polsce króluje cisheteronorma, czyli założenie, że wszyscy są osobami cispłciowymi i heteroseksualnymi. Każde odstępstwo od tej normy uważane jest za coś nienaturalnego i niepożądanego. Coś co zaburza funkcjonowanie w społeczeństwie. Cisheteronorma jest jednym z wielu powodów tak mocno zarysowanej homofobii w Polsce.

Zazwyczaj homofobia kojarzy nam się z przemocą fizyczną. Jednak aż 59% osób prześladowanych doświadczyło przemocy werbalnej, czyli mowy nienawiści, a 36% było narażonych na różnego rodzaju groźby.  

Nie jesteś człowiekiem i zasługujesz na Holocaust 

Kierowca w autobusie kazał mi wysiąść, bo miałem tęczową torbę 

Brzydka tęczowa zaraza, która powinna umrzeć

Oplucie, szarpanie, wyzwiska na ulicy, wytykanie palcami

To tylko przykłady mowy nienawiści i prześladowań, z jakimi spotkały się osoby LGBTQ+. 

Najpopularniejszymi formami homofobii są mowa nienawiści i przemoc w internecie. Jednak często te sytuacje  to tylko wierzchołek góry lodowej i formy, jakie przybiera homofobia, są bardzo różne. Wśród młodych osób częste jest wykluczenie z grona znajomych lub brak akceptacji w rodzinie. Tego typu sytuacje często są o wiele bardziej bolesne, ponieważ dotykają nas ze strony najbliższych nam osób. Osoby te niekiedy czują się samotne i nie wiedzą, do kogo zwrócić się z pomocą co w przyszłości może skutkować traumami i innymi problemami psychicznymi. Warto zaznaczyć, że homofobia objawia się również na inne, nietypowe i często niewinne sposoby. Kojarzycie hasła: Jestem tolerancyjny_a, ale… , Po co się z tym tak obnoszą? Osoby LGBTQ+, które nie wstydzą się swojej orientacji i nie kryją się z nią często mogą usłyszeć, że to ich prywatna sprawa i nie powinni_y tego okazywać lub, że jest to akceptowalne jednak nie powinni_y się z tym obnosić. W mniemaniu osób prześladujących do obnoszenia się zalicza się już sytuacja, w której ktoś po prostu nie ukrywa kim jest i swobodnie wyraża siebie lub okazuje uczucia w sposób przyjęty jako akceptowalny w przestrzeni publicznej, np. trzymanie się z aręce, przytulanie albo krótki całus. A co z osobami heteroseksualnymi, które mówią o swoich uczuciach w serialach, piosenkach lub relacjonują śluby w social mediach? Czy to też jest obnoszenie się? W wielu przypadkach  osoby LGBTQ+ tak naprawdę wcale nie obnoszą się ze swoją orientacją, wręcz przeciwnie, bardzo często się z nią kryją. Jak często widujemy pary nieheteroseksualne trzymające się za ręce czy całujące się w miejscu publicznym?

W wielu przypadkach homofobiczny język używany jest nieświadomie i bez złych intencji np. w formie żartów na temat jakiejś osoby. Jednak wciąż jest on krzywdzący dla wielu osób. Homofobia taka nazywana jest niewinną homofobią. 

Ale jesteś gejowy 

Jesteś Bi? Czyli taka niezdecydowana

Mam koleżankę lesbijkę i jest normalna 

Nie wyglądasz na geja

Właśnie tak może wyglądać niewinna homofobia. Problem ten często jest bagatelizowany, ponieważ wszedł już do ogólnego użycia i dla wielu tego typu teksty stały się normalne. Jednak należy pamiętać, że mowa taka nadal jest krzywdząca i należy z nią walczyć.                   

Innym dość nietypowym objawem homofobii jest udzielanie na nią zgody. Nigdy nie powstrzymamy homofobii w Polsce, jeśli nie pokażemy osobom prześladującym, że nie mają do niej prawa. Wiadome jest, że czasami nie możemy udzielić pomocy ze względu na niebezpieczną sytuację, w której możemy się znaleźć. Jednak jeśli to możliwe, to zwracajmy uwagę na wszelkie akty homofobii i reagujmy na nie. Chociażby widząc homofobiczne wpisy w mediach społecznościowych, zgłaszajmy je lub blokujmy strony. Przymykając oko i zezwalając nawet na najdrobniejsze akty homofobii, nigdy nie pozbędziemy się jej z przestrzeni publicznych i relacji międzyludzkich. 

Jak reagować na homofobię?

  1. Nie odwracaj wzroku – jeśli widzisz, chociażby najdrobniejsze akty homofobii reaguj na nie i nie przechodź obojętnie, liczy się każdy gest, który pomoże zwalczyć homofobię w Polsce. 
  1. Zwracaj uwagę na homofobiczny język – jeśli w rozmowie usłyszysz jakiekolwiek akty mowy nienawiści (nawet w postaci drobnych żartów) zwracaj na nie uwagę. Często rozmówca_czyni może nie być świadom, że to coś złego.
  1. Zaproponuj pomoc – jeśli widzisz, że ktoś w twoim otoczeniu doświadcza homofobii, podaj pomocną dłoń. Daj namiary na pomoc psychologiczną, porozmawiaj itp.
  1. Pokaż, że jesteś otwarty_ta – daj do zrozumienia osobom z twojego otoczenia, ze jesteś chętny_a do rozmowy i mogą na ciebie liczyć w trudnych chwilach.
  1. Edukuj – dawaj przykład poprawnych zachowań i zwracaj uwagę na te niewłaściwe. W miarę możliwości uaktualniajmy własną wiedzę. 

Warto wskazać osobom prześladowanym miejsca, gdzie mogą uzyskać darmową i anonimową pomoc psychologiczną (poniżej podam przykładowe organizacje) lub samemu zaproponować rozmowę. Należy mieć jednak na uwadze, że dana osoba może nie być skora do rozmowy i nie należy wtedy na nią naciskać.

Homofobia, a coming out w Polsce

Świadomość swojej orientacji seksualnej w pewnym momencie wiąże się z coming outem. Jednak przysłowiowe wyjście z szafy wcale nie jest takie proste. Wyniki mojej ankiety wyraźnie pokazują, że ludzie boją się coming outu. Prawie 63 proc. odczuwało strach przed nim, a 30 proc. dalej się do niego nie przełamało. Dlaczego tak jest? Za całym tym strachem przed coming outem kryje się homofobia. Ludzie boją się prześladowań, trudności w szkole czy miejscu pracy oraz swoich relacji z rodziną czy znajomymi. Jak się jednak okazało, najtrudniejszym miejscem do coming outu jest miejsce stosunkowo nam najbliższe, czyli nasza rodzina. Aż 68 proc. ankietowanych boi się o swoje relacje z rodziną, a 69 proc. nie chce na razie mówić o swojej orientacji, bo boi się reakcji swoich krewnych. Bywały przypadki, gdzie osoba wyautowana została wyrzucona z domu lub na siłę próbowano zmienić jej orientację. Poprzez to wiele osób wybiera coming out tylko dla bliskich i zaufanych znajomych lub sprawdza jakie zdanie na ten temat ma rodzina. 

Choć społeczeństwo jest dość wrogo nastawione do coming outu, osoby LGBTQ+ i tak się na niego decydują. Głównie dlatego, że są już zmęczone ukrywaniem swojej orientacji lub mają dość niepewności co do tego, jak zareaguje na to ich rodzina. Społeczeństwo automatycznie przyjęło, że gdy ktoś nie jest wyautowany, to na pewno jest heteroseksualny. Dlatego osoby LGBTQ+ często mogą usłyszeć od rodziny czy przyjaciół pytania o ich relacje miłosne, które nie są związane z ich orientacją. Pytania te w pewnym momencie stają się męczące czy nawet krzywdzące, a osoby LGBTQ+ chcą ich po prostu uniknąć.  

Pomimo tego, że coming out był dla wielu trudnym doświadczeniem, to już po przejściu go dużo osób było dumnych i spełnionych (17 proc.), a jeszcze więcej odczuło ulgę z tego powodu (44 proc.). Dla niektórych był to przełomowy moment w życiu i sprawił, że dalej było już tylko lepiej. 

(wszystkie informacje do tego akapitu zaczerpnęłam z ankiety przeprowadzonej na potrzeby reportażu) 

Młodzi walczą

W dzisiejszych czasach młodzi ludzie są nie tylko bardziej otwarci, tolerancyjni, ale i odważni. Nie boją się wyrażać własnego zdania i walczyć o swoje prawa. Wśród osób z pokolenia Z (osoby urodzone po 1997 r.) można zauważyć coraz więcej coming outów.  Z ankiety, którą przeprowadziłam na potrzeby reportażu wynika, że ponad 70 proc. badanych osób LGBTQ+ zrobiło coming out, a ponad 90 proc. to osoby poniżej 30 roku życia. Często zrobili to pomimo strachu przed odrzuceniem ze strony rodziny czy przyjaciół. W dzisiejszych czasach możemy zauważyć, jak  młode osoby LGBTQ+ walczą o swoje prawa. Najlepszym tego przykładem jest Tęczowy Piątek2. W zeszłoroczną edycję zaangażowali się uczniowie_uczennice, nauczyciele_ki, pedagodzy_żki,szkoły, a także influencerzy_ki. W kilkunastu miastach Polski zawisnęły banery i plakaty z hasłami zeszłorocznej edycji tęczowego piątku – Jesteś okej!Będzie dobrze! Świętowaniu nie przeszkodziła  organizacja Ordo Iuris, która próbowała wmówić opinii publicznej, że Tęczowy Piątek to próba demoralizacji młodzieży i dzieci.

Spójrzmy jednak na drugą stronę medalu. Normalnym jest, że nie każda młoda osoba jest na tyle odważna, aby walczyć o swoje prawa. Osoby LGBTQ+ często czują się wyobcowane w środowisku, w którym przebywają, ponieważ są świadomi_e  tego, że mogą zostać odrzuceni_e. Często osoby, które chcą się wyoutować lub zawalczyć o swoje prawa nie robią tego nie ze strachu, lecz ze świadomości, że zostaną odrzuceni. Strach przed coming outem jest normalny i nie jest koniecznym robienie go. Nigdy nie wiemy, jak na tę wieść może zareagować nasza rodzina czy przyjaciele. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej na potrzeby tego tekstu, właśnie to jest głównym powodem, dla którego młodzi rezygnują lub przekładają w czasie swój coming out – brak pewności co do reakcji ze strony rodziny.  

Akcja Tęczowy Piątek została zainicjowana przez Kampanię Przeciw Homofobii i ma na celu pokazanie osobom LGBTQ+, że mogą czuć się w szkole bezpiecznie, a także wspieranie ich i solidaryzowanie się z nimi. Akcja organizowana jest od 2016 r. i odbywa się w każdy ostatni piątek października. 

Gdzie szukać wsparcia?

Poziom opieki psychologicznej i psychiatrycznej w Polsce jest drastycznie niski. Długi czas oczekiwania na wizytę, wysokie ceny i fakt, że osoby niepełnoletnie muszą pojawić się na wizycie z rodzicami/opiekunem_ką skutecznie zniechęcają osoby prześladowane do szukania pomocy. Według ankiety przeprowadzonej na potrzeby reportażu, większość osób dotkniętych homofobią znalazła wsparcie wśród znajomych, jednak wiadome jest, że nie każdy ma tak dobry kontakt z przyjaciółmi lub nie chce obarczać ich swoimi problemami. Pomocy często możemy szukać w internecie. Istnieje mnóstwo stron, czatów gdzie możemy anonimowo porozmawiać z ludźmi o podobnych problemach. Jeśli jednak potrzebujemy bardziej specjalistycznej pomocy, warto napisać do organizacji zapewniających wsparcie psychologiczne dla osób LGBTQ+ (poniżej podałam przykładowe organizacje). 

Co przyniesie przyszłość?

Jak widać życie osób LGBTQ+ w Polsce jest dość ciężkie. Choć na ten moment notujemy brak wsparcia dla tych osób ze strony rządu, to możemy walczyć i mieć nadzieję na lepszą przyszłość. 

Gdzie szukać pomocy? Wybrane organizacje udzielające wsparcia psychologicznego dla osób LGBTQ+

Lambda Warszawa – telefon zaufania dla osób LGBT i ich bliskich 

czynny: pon-pt 18:00-21:00

tel: 226285222 e-mail: poradnictwo@lambdawarszawa.org

Grupa Stonewall – indywidualne wsparcie psychologiczne dla młodzieży, osób transpłciowych, biseksualnych oraz rodziców.

e-mail: kontakt@grupa-stonewall.pl 

Fundacja Trans-fuzja – wsparcie psychologiczne dla osób transpłciowych.

e-mail: psycholog@transfuzja.org 

Kampania Przeciw Homofobii – wsparcie dla osób doświadczających dyskryminacji na tle orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej 

e-mail: bezpieczniej@kph.org.pl 

Stowarzyszenie Tęczówka – wsparcie dla osób LGBTQ+

e-mail: psycholog@teczowka.org.pl

Stowarzyszenie Queerowy Maj – wsparcie psychologiczne dla osób LGBTQ+  

czynny: każdy poniedziałek 16:00-19:00

Skype: Queerowy Maj

e-mail: wsparcie@queerowymaj.org 

Korekta: Julia Gawlik
Zdjęcie wyróżniające: Angelika Kurstak (reszta zdjeć pochodzi z serwisu internetowego Pexels)

Teksty