Fryzjer

Kiedy na początku 2022 roku podczas konferencji prasowej PZPN ogłoszono, że Czesław Michniewicz został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski, jedno z pierwszych pytań do tego szkoleniowca odnosiło się do jego relacji z Fryzjerem. Kim był ten tajemniczy mężczyzna?

Dawid Dybał

Ryszard F. (bo tak nazywa się główny bohater tej historii) był z wykształcenia fryzjerem, stąd jego pseudonim. Początkowo strzygł więźniów, a w późniejszym czasie otworzył własny zakład w rodzimych Wronkach. To małe, bo niespełna dwunastotysięczne miasto znajduje się w województwie wielkopolskim i jest dziś kojarzone głównie z Architektem (bo taki przydomek również nosił Ryszard F.).

Początek

Fryzjer miał wielki dar zjednywania sobie ludzi. W latach 90. zapoznał się z sędzią piłkarskim, który przedstawił go innym arbitrom i prezesom pochodzącym z Wielkopolski, między innymi szefowi Olimpii Poznań – Edmundowi Sikorze.

Kiedyś zapytałem wprost F., jak to się stało, że zaczął funkcjonować w klubie. Opowiedział mi, że był fryzjerem w miasteczku. […] Gdy miejscowy klubik grał w A klasie, działacze zbierali na zrzutkę od wszystkich rzemieślników w miasteczku. On dał raz, drugi, a za trzecim uznał, że jak ma dawać pieniądze, to chce mieć wpływ, na co to idzie. W klubie się zgodzili, został działaczem.

– Jarosław Szostek, były arbiter

W tej roli Fryzjer, jako pracownik klubu Czarni Wróblewo, znalazł swojej drużynie sponsora, którym została Amica – firma zajmująca się produkcją sprzętu AGD. Kolejnym ruchem Ryszarda F. było połączenie klubu z sąsiadującym zespołem Błękitni Wronki. W czerwcu 1992 roku, na skutek tej decyzji, powstała Amica Wronki. Nowy klub musiał oczywiście rozpocząć od poziomu B klasy, co nie podobało się Fryzjerowi. Po kilku latach kończonych awansami na zjeździe delegatów Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej zniecierpliwiony Architekt zaproponował, aby jego klub awansował bezpośrednio z szóstej do czwartej ligi. Co ciekawe, zgromadzeni zaakceptowali tę niecodzienną propozycję.

Większa sława – wyższa półka

Pięć lat od momentu rozpoczęcia pracy Architekta w Amice, klub z Wronek awansował do pierwszej ligi. Już wtedy w kuluarach często rozmawiano o działaczu, który z tylnego fotela kierował tym zespołem. Wówczas Fryzjer zaczął bardzo intensywną pracę o mistrzostwo Polski. Polegała na przekupywaniu kolejnych sędziów i obserwatorów. Dla Ryszarda F. nie istniały mecze wygrane i przegrane, tylko kupione i sprzedane. Warto zaznaczyć, że Amica nigdy nie wygrała I ligi (czyli dzisiejszej Ekstraklasy), lecz w latach 1998-2000 trzykrotnie udało się jej zdobyć Puchar Polski oraz dwa razy sięgnąć po Superpuchar

Na wszystkich można znaleźć sposób

Architekt korupcji dbał o kontakty z sędziami, na przykład próbując dowiedzieć się jak najwięcej o każdym z nich, aby później wykorzystać zdobytą wiedzę do korumpowania – nie używał do tego tylko pieniędzy. Z późniejszych relacji sędziów, którzy pracowali w okresie działania Fryzjera, wynika, że nie dało się wówczas utrzymać wysokiej pozycji, jeśli się z nim nie współpracowało. Kiedy dany arbiter odrzucał propozycję przekupstwa, po prostu nie dostawał kolejnych propozycji sędziowania prestiżowych spotkań. Spośród wszystkich meczów, w których Fryzjer maczał palce, największym echem odbił się finał Pucharu Polski z 1998 roku. Jak mogliśmy się spodziewać, Amica pokonała w nim Aluminium Konin. Arbiter tego meczu obdarował rywali aż siedmioma żółtymi kartkami i jedną czerwoną, co zdaniem postronnych kibiców i dziennikarzy było absolutnie niesprawiedliwe.

Świadomość otoczenia piłkarskiego

Korupcyjna maszyna nie zatrzymywała się, o czym dobrze wiedzieli również piłkarze. W 1999 roku, po wygranym meczu Amiki nad Polonią Warszawa, bramkarz przegranej drużyny – Maciej Szczęsny, ojciec Wojciecha Szczęsnego – powiedział: Jeśli sędzia Dymek będzie chciał mnie za te słowa pozwać do sądu, to ja mam go serdecznie w d… Zasłużył dziś na fartuch z napisem: pomocnik Fryzjera.

Banicja

W 2000 roku PZPN uznał Ryszarda F. za persona non grata i tym samym zakazał mu pełnienia oficjalnych funkcji w polskim futbolu. Podobno kilka chwil po ogłoszeniu tej decyzji sam zainteresowany skontaktował się z Michałem Listkiewiczem – ówczesnym prezesem PZPN – i swoim charakterystycznym, wulgarnym językiem, żądał wycofania tej decyzji.

Ten incydent wcale nie zahamował Ryszarda F. w jego działaniach, lecz zmusił do zmiany organizacji pracy – Fryzjer zaczął prowadzić interesy z innymi klubami. Z działaczami spotykał się w swojej willi, którą nazywano biurem spadków i awansów. Szymon Jadczak, dziennikarz TVN, dotarł do informacji, według których kwoty ustawienia jednego spotkania wynosiły kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wówczas władza Fryzjera znacznie się powiększyła, przez co mógł ustawiać niewyobrażalne liczby spotkań.

W piłce nie ma przypadków. Od 1990 roku nikt przypadkowo nie zdobył mistrzostwa Polski. Nikt przypadkowo nie wywalczył awansu.

– Ryszard F.

Upadek

Po artykule Artura Brzozowskiego, który ujawnił kolejny przekupiony mecz, o korupcji w polskim futbolu mówiło się coraz więcej. Tekstem zainteresowała się prokuratura krajowa, a świadomy zagrożenia Fryzjer zaczął zachowywać środki szczególnej ostrożności: używał specjalnego szyfru i często zmieniał karty SIM. Mimo prób uniknięcia kary w czerwcu 2006 roku policja zatrzymała Ryszarda F. Niedługo później zatrzymano wielu sędziów zamieszanych w korupcyjne układy. Jednym z nich był Grzegorz Gilewski, czyli ówczesny najlepszy polski arbiter, który sędziował nawet kilka meczów Ligi Mistrzów

Skala działań Ryszarda i stopień ich zawiłości sprawiły, że skazano go dopiero w 2019 roku. Mężczyzna odbywa dziś karę czterech i pół roku pozbawienia wolności, a więzienie opuści w wieku siedemdziesięciu ośmiu lat.

Tekst ukazał się #15 Magazyn

Zdjęcia: Marcin Seredyniecki

Teksty