Ocalona bohaterka

Zimą 1945 roku, w dzień wyzwolenia z okupacji hitlerowskiej, Gerda Weissmann Klein skończyła 350-kilometrowy marsz śmierci. Miała 19 lat, białe włosy i od trzech lat nie była w łazience. Przetrwała, zachowując odwagę i godność. Oto jej historia.

Gerda Klein urodziła się w 1924 roku w Bielsku. Pochodziła ze zwyczajnej rodziny. Jej ojciec był właścicielem fabryki futer, a mama zajmowała się domem. Kiedy przyszła na świat, nikt nie przypuszczał, przez co będzie musiała przejść podczas okresu dorastania oraz jak silną i niezwykłą kobietą się stanie. 3 września 1939 roku zmieniło się jej życie. To data, gdy do miasta wkroczyły wojska niemieckie. Gerda mieszkała wraz z rodziną w domu przy ul. Cieszyńskiej (dziś to budynek pizzerii „Jedynka”).

Jak opisuje w swojej książce, do dziś pamięta moment, gdy zobaczyła przez okno niemieckie motocykle i zsiadających z nich esesmanów. Sąsiedzi Weissmannów radośnie przywitali ich kolacją. Rodzina spodziewała się najgorszego, jednak postanowili pozostać w Bielsku. Podjęli taką decyzję, bo Julius, ojciec Gerdy, był po zawale serca.

Kilka dni później rodzina dostała nakaz przeniesienia się do piwnicy swojego domu. Na przełomie 1941 i 1942 roku przesiedlono ich do wydzielonego we wschodniej części Białej getta. Po likwidacji getta w 1943 roku większość osób została wysłana do obozu Auschwitz-Birkenau, w tym także rodzice Gerdy. Ją samą wysłano do obozu przejściowego, a stamtąd do Gros Rosen. Tam jednak także nie uzyskała stałego przydziału. Była przekierowywana z jednego podobozu do drugiego. Skutkiem tego przebywała w czterech jego podobozach: Bolkenhain (Bolków), Märzdorf (Marciszów), Landeshut (Kamienna Góra) oraz Grünberg (Zielona Góra).

Kiedy działania Hitlera chyliły się ku upadkowi, Gerda przeżyła przymusową likwidację obozów.

29 stycznia 1945 roku jako 19-letnia dziewczyna wraz z grupą 4 tys. kobiet wyruszyła w 350-kilometrowy marsz śmierci, z którego ocalało zaledwie 150 kobiet. Większość więźniarek zmarło z głodu, zimna oraz w wyniku nazistowskiego bestialstwa. Gerda należała do tych silnych kobiet, które wygrały życie, zachowując przy tym swoją godność. W maju 1945 roku kobiety spotkały żołnierzy amerykańskich, wśród których, jak się później okazało, znajdował się przyszły mąż Gerdy – Kurt Klein. Jego rodzice, podobnie jak w przypadku Gerdy, zginęli w obozie Auschwitz. Gerda i Kurt pobrali się w Paryżu w 1946 roku, zamieszkali w USA.

Dzisiaj Gerda mieszka w stanie Arizona, doczekała się ośmiorga wnucząt. Od momentu zamieszkania w USA włączyła się w rozmaite akcje charytatywne oraz zaczęła opowiadać o swojej przeszłości. W 1957 roku wydała swoje najsłynniejsze dzieło – autobiografię „All But My Life”, która doczekała się 63 wydań i jest czytana w szkołach i na uczelniach. Na jej podstawie powstał krótkometrażowy film pt. „Ocalona pamięta” („One Survivor Remembers”), który w 1995 roku został nagrodzony Oscarem.

Przez sześć dekad Gerda przemawiała do młodzieży w każdym z 50 amerykańskich stanów i odwiedziła ze swym poselstwem nadziei, miłości i tolerancji wiele państw, spotykając się m.in. z Billem Clintonem, Goldą Meir, Menachemem Beginem czy Eleanor Roosvelt.

Gerda z mężem założyli fundację swojego imienia – Klein Foundation – dzięki której pamięć o Holokauście i wspomnienia ocalonej bielszczanki docierają do każdego miejsca na całym świecie. W 1996 roku Gerda odznaczona została Izraelską Nagrodą Lwa Judy, a w roku 2010 roku z rąk Baracka Obamy otrzymała Medal Wolności za „wytrwałe nauczanie świata, jak w chwilach beznadziei odkryć rozmiar swej siły i głębię swej miłości”.

Czas, by hołd pamięci oddali jej również bielszczanie, mieszkańcy miasta, w którym się urodziła. W końcu to jest nasza ocalona – Bohaterka.

Artykuł został opublikowany w magazynie redakcjaBB #04. 

Zdjęcie: Gerda i jej brat Artur. Ze zbiorów The Gerda and Kurt Klein Foundation
Korekta: Ewa Kuchta