GRANICA – PRÓBA MORALNEGO UZASADNIENIA NIEMORALNOŚCI?

Zofia Ochodek

W niedzielę 3 marca na deskach Teatru Polskiego w Bielsku-Białej została ponownie wystawiona zaadaptowana przez Joannę Kowalską powieść Zofii Nałkowskiej Granica. Spektakl wyreżyserował Piotr Ratajczak. W głównych rolach mogliśmy zobaczyć Michała Czadernę, który wcielił się w Zenona Ziembiewicza oraz Magdalenę Jaworską jako Justynę Bogutówną.

Na wszystkie wydarzenia tego spektaklu spoglądamy z perspektywy procesu sądowego, stopniowo dochodzimy do sedna sprawy. Zeznania świadków, dowody oraz wystąpienia obrońcy i oskarżyciela są nam prezentowane w formie retrospekcji. 

Poprzez genialne umiejscowienie sali sądowej – a jednak, teatru – na scenie, widz może obserwować cały spektakl z perspektywy sądu.

Sztuka zaczyna się śmiercią głównego bohatera, nie oznacza to jednak, że już go nie zobaczymy, jest on bowiem przez cały czas obecny na scenie. Bierze również udział w owych retrospekcjach, widzimy więc niejako jego wspomnienie oczami rodziny, przyjaciół, kochanek i współpracowników. Przemawia przed sądem ustami oskarżyciela, Rafała Sawickiego. Ich wypowiedzi często są niemal takie same, prokurator jakby słyszy głos Zenona, powtarza jego słowa, które my, jako widzowie słyszymy, natomiast obrończyni jak i wszyscy obecni w sądzie – nie. 

Dzięki takiemu sposobowi przedstawienia zeznań świadków, czyli przeszłych wydarzeń, mamy dostęp do kilku perspektyw na każde wydarzenie. Niektóre sceny są prezentowane parokrotnie z perspektywy różnych osób. Pokazuje to, że powszechnie rozumiana prawda jest bardzo względna, a moralność zarówno Justyny, jak i Zenona pozostaje do oceny widza. 

Piotr Ratajczak nie daje nam jednego wyjaśnienia, na jakie tak naprawdę czekamy od pierwszej sceny. Spektakl kończy się słowami:

– Proszę wstać, sąd idzie.

To w najlepszy sposób opisuje naturę tej sztuki. I mimo znakomitej gry aktorskiej to widz musi “osądzić” bohaterów, wydać wyrok i dojść do refleksji, że oceniając ich, sam poddaje się ocenie. 

Spektakl porusza również aktualne i istotne problemy tego świata, nadużycia seksualne, nadużycia władzy, alkoholizm, upadek ambicji i wiele innych. 

Była to jedna z lepszych sztuk jakie widziałam na przestrzeni ostatnich lat, “zmusiła” mnie do przemyślenia własnej moralności i pozostawiła wiele tematów do rozmyślań. Pragnę również podkreślić znakomitą grę aktorską, która sprawiła że poczułam się jakbym sama brała udział w procesie – ważną rolę odegrała tutaj też scenografia – zbudowanie (dosłownie i w przenośni) sali sądowej na scenie, cudna gra świateł i muzyka nadająca głębszego wydźwięku całemu wydarzeniu. Wszystko to sprawiło że z chęcią zobaczyłabym ten spektakl ponownie.

Zdjęcia: Dorota Koperska

Korekta: Oktawian Czyrpak, Natalia Jabcoń

Recenzje