Jak się żenić, to się żenić! – Wesele w Teatrze Polskim
Wesele jest zdecydowanie niezwykłym utworem, łączącym w sobie wątki na pierwszy rzut oka do siebie niepasujące. Niesamowite jest jednak to, jak można się dzięki nim przenieść w czasie i nagle znaleźć w środku wiejskiej chaty w otoczeniu głośnych kolorowych weselników, gwaru i ludowej muzyki. Dlatego też oczekiwania wobec nowego spektaklu, wystawianego na deskach Teatru Polskiego w Bielsku-Białej, wśród wielu obecnych na premierze były ogromne.
W sobotę 30 marca zabytkowe wnętrze Teatru Polskiego po raz pierwszy od 60 lat zamieniło się w bronowicką chatę z długim weselnym stołem, który pojawił się tam w związku z premierą Wesela w reżyserii Igora Gorzkowskiego. Spektakl jest inscenizacją dramatu Stanisława Wyspiańskiego o tym samym tytule, a rzecz dzieje się oczywiście na weselu Jadwigi Mikołajczykówny i Lucjana Rydla — chłopki i poety.
Bielskie Wesele to bardzo wierna inscenizacja tego dramatu. Nie zdecydowano się drastyczne na zmiany w dialogach czy fabule i to właśnie w tym tkwi siła tego przedstawienia. Klasyczne podejście to także szansa na podkreślenie ponadczasowości Wesela. W końcu rozmowy pojawiających się na scenie postaci wciąż doskonale charakteryzują nasze społeczeństwo.
Pomimo minimalizmu w scenografii (tutaj królował wspomniany już wcześniej wielki stół) udało się stworzyć specyficzny klimat. Co ciekawe, dało to możliwość wysunięcia na pierwszy plan bohaterów Wesela. Widz nie jest rozproszony dekoracjami i ma szansę skupić się na postaciach, a także spróbować przeanalizować ich charaktery i osobowości.
To właśnie ten minimalizm sprawił, że ciężar fabuły tak nas przenikał. Proste, symboliczne formy i barwni bohaterowie. Bielskie Wesele to spektakl o ogromnej sile, który w pełni przenosił widzów do Bronowic, pełnych różnorodnych, świetnie wyeksponowanych, bohaterów.
Gdy mówimy o bohaterach to warto wyróżnić postać Chochoła (fantastycznie wykreowaną przez Jadwigę Grygierczyk), który jest przewodnikiem drugiej części spektaklu oraz spoiwem, które łączy wszystkie zjawy przybywające na wesele. I choć wprowadza największy zamęt na weselu — również jego “dotknął” minimalizm tego spektaklu. Chochoł jest ubrany bowiem w prosty garnitur, a poszczególnych nadprzyrodzonych gości definiuje jedynie pojedynczy rekwizyt — za każdym razem inny.
Reżyser podjął się niezwykle trudnego zadania. Wesele wystawiane było już przecież niezliczoną ilość razy, za każdym razem w nieco inny, autorski sposób. Wersja wyreżyserowana przez Igora Gorzkowskiego jest zdecydowanie udana i swoją nowoczesnością sprawia, że mamy do czynienia z formą zupełnie inną od tej, z którą zazwyczaj spotykamy się przy Weselu.
Reasumując, naprawdę warto wybrać się do Teatru Polskiego w Bielsku-Białej, by przenieść się na chwilę na najsłynniejsze polskie wesele, którego w tym wykonaniu z pewnością długo nie stracicie z pamięci, a które w pełni rozwinie przed wami możliwości młodopolskiej literatury.
Zdjęcia: Małgorzata Tomczak
Edycja i korekta: Dorota Łaski