Przemoc, której nie widać
Przemoc, choć często kojarzona z widocznymi ranami czy siniakami, potrafi przyjąć zupełnie inną formę. Przemoc psychiczna nie jest lżejszą formą znęcania się; jest równie krzywdząca jak to, co oprawca_czyni może zrobić rękami. Właśnie przez nią, jak i przez różne czynniki biologiczne, psychologiczne, społeczne i środowiskowe, może z czasem wykształcić się syndrom Dorosłych Dzieci z rodzin Dysfunkcyjnych (w skrócie DDD).
Czym charakteryzują się DDD?
Syndrom DDD składa się na zespół zachowań i wzorców, które w dzieciństwie spełniały funkcję przystosowawczą do życia w dysfunkcyjnej rodzinie. W dorosłości utrudniają one tworzenie satysfakcjonujących związków, a także radzenie sobie z emocjami. Zjawisko to zawiera nagromadzone przez lata deficyty, które często pogłębiają złe samopoczucie i jeszcze bardziej wpływają na relacje z innymi oraz ogólną jakość życia. Takie osoby często zmagają się z niskim poczuciem własnej wartości, brakiem poczucia bezpieczeństwa, bezwarunkowej miłości, zaufania do siebie i innych, a także ze strachem przed przeżywaniem i okazywaniem uczuć łączącym się bezpośrednio ze strachem przed odrzuceniem. Często jest to także chorobliwy perfekcjonizm, uciekanie w uzależnienia, tendencja do autodestrukcyjnych, impulsywnych zachowań oraz problemy z asertywnością i nieustającym poczuciem winy. Czytając to, trudno wyobrazić sobie, by tak skrzywdzona osoba mogła być szczęśliwa.
Osoby DDD zmagają się z niskim poczuciem własnej wartości, brakiem poczucia bezpieczeństwa, bezwarunkowej miłości, zaufania do siebie i innych, a także ze strachem przed przeżywaniem i okazywaniem uczuć.
Ryzykowne sposoby radzenia sobie z emocjami
Każd_ z nas ma w życiu lepsze i gorsze chwile oraz wypracowane wzorce radzenia sobie z nimi. Osoby posiadające syndrom DDD często sięgają po psychoaktywne regulatory emocji, takie jak alkohol czy narkotyki, a także wciągają się w inne uzależnienia – pracę, seks i inne zachowania dające tylko chwilowe wytchnienie od tego, co naprawdę boli. Często te sposoby wiążą się z odcinaniem od trudnych emocji, intelektualizowaniem ich, wypieraniem, zaprzeczaniem i racjonalizowaniem. Nie jest to zdrowe podejście do problemu, gdyż tłumione w nas emocje przekładają się na serię chorób psychosomatycznych, a także uwalniają się ze zwielokrotnioną siłą w najmniej odpowiednim momencie. Lepszym sposobem radzenia sobie ze strefą emocjonalną jest metoda mindfulness (ćwiczenia oddechowe, oddanie się relaksującym czynnościom, sztuce, która pozwala zamienić uczucia na twórczość oraz rozmowy z bliską osobą). Jednak mimo wszystko warto skorzystać z usług fachowego_ej psychoterapeuty_tki, któr_ przez proces terapeutyczny pomoże w zminimalizowaniu wpływu syndromu na dalsze życie.
Kobieta podporządkowana czy kobieta dominująca?
Mimo iż z syndromem DDD mierzą się różne osoby, to natrafiając na intrygującą książkę psychoterapeutki Eugenii Herzyk Dorosłe dziewczynki z rodzin dysfunkcyjnych, nie mogłam nie poruszyć wątku kobiety podporządkowanej i kobiety dominującej. Przez wzorce funkcjonujące w społeczeństwie, warto rozdzielać występowanie tego zjawiska według płci, ze względu na odmienną formę jego występowania.
Czym różni się kobieta podporządkowana od kobiety dominującej w kontekście syndromu DDD? Kiedy kobieta podporządkowana będzie tłumiła wszelkie objawy złości i zalewała się łzami, kobieta dominująca – w dużym uproszczeniu – za wszelką cenę będzie uciekała od magazynowania w sobie smutku. Kobieta podporządkowana będzie dążyła głównie do założenia rodziny, wychowania dzieci, co uzna za jej największy, a czasami jedyny cel. W wyborze takiej ścieżki życiowej nie ma nic złego, jednak sam mechanizm, którym owa kobieta się kieruje, jest szkodliwy – przez wyuczoną bezradność często uwiesza się na partnerze, podporządkowując całkowicie jego woli. Po rozstaniu może całkowicie się załamać, bo runie filar, który podtrzymywał jej poczucie wartości i sens życia. Przez zalewający ją lęk szuka raczej ratownika i opiekuna niż partnera. Najlepiej takiego, który zdominuje cały związek, by nadal mogła odmawiać sobie samorealizacji.
Sprzeczną postawę prezentuje kobieta dominująca, która przez strach przed zaangażowaniem i zależnością, wybiera często mężczyzn bojących się angażowania lub łatwych do zdominowania. Inwestuje cały swój wysiłek w pracę zawodową, w której często odnosi sukcesy. Rekompensuje sobie brak poczucia bezpieczeństwa dobrami materialnymi Jest to równie ulotne i niestabilne jak u kobiety podporządkowanej, ponieważ bezwarunkowe bezpieczeństwo opiera nie na współpracy, lecz na przeświadczeniu, że bez względu na wszystko da sobie radę. Stres przychodzi w momencie utraty pracy. Kobieta dominująca wiąże się z partnerami, których może kontrolować, co daje jej pozorne bezpieczeństwo i poczucie kontroli nad sytuacją. Bywa to okupione przemocą wobec partnera. Są to dwa skrajne przypadki, jednak kobiety z syndromem DDD zwykle posiadają cechy obu tych ekstremów, co więzi je jeszcze bardziej w dysfunkcyjnych wzorcach.
Psychoterapia Dorosłych Dzieci z rodzin Dysfunkcyjnych
Aktualnie za najskuteczniejszą metodykę leczenia uznaje się połączenie psychoterapii Gestalt z psychoterapią poznawczo-behawioralną, terapią uzależnień oraz technikami mindfulness. Zdarza się, że sama terapia Gestalt nie pomaga, bo niezagospodarowane emocje mogą nas przerosnąć. Gdy włączymy, po uwolnieniu naszych uczuć, psychoterapię poznawczo-behawioralną, mamy możliwość wypracowania sobie skutecznych wzorców radzenia sobie z nimi. Wspomniana wyżej terapia uzależnień wiąże się z tym, że osoby posiadające syndrom DDD często popadają we wszelakie uzależnienia. Kluczową rolą tej formy będzie skuteczna walka z nałogiem i dotarcie do sedna prawdziwego problemu. W tym całym zestawieniu mindfulness wnosi uważność na bycie tu i teraz oraz praktykę wyciszenia się, co również niesie za sobą prozdrowotne korzyści, a także jest wartościowym uzupełnieniem psychoterapii oraz radzenia sobie ze stresem.
Tekst ukazał się w #14 magazynu.
Grafika: Wiktoria Siewierska